Relację z pobytu na Malcie złożyli podczas spotkania bydgoskiego Klubu Inteligencji Katolickiej Barbara Rakowska-Mila  i Marian Danielewski.

- Gdybym miała najkrócej opisać Maltę, powiedziałabym, że to jest wyspa kościołów. Chyba nigdzie na świecie, z Rzymem włącznie,  nie ma tylu świątyń w relacji do liczby ludności -  stwierdziła na wstępie Barbara Rakowska-Mila. Faktycznie, kościołów naliczono tutaj  359, a mieszkańców 445 tys.

To nie jedyna rzecz, która czyni z Malty miejsce szczególne. Z powodu jej położenia (między Afryką a Sycylią), zrodziło się  przekonanie, że kto posiada Maltę, ten panuje nad Morzem Śródziemnym. Wyspa więc w ciągu wieków przechodziła z rąk do rąk. Największą cenę zapłaciła za swoje strategicznie ważne położenie w trakcie II wojny światowej.

Ruiny jak w Warszawie

Na terenie Malty znajdowała się baza brytyjskich wojsk lotniczych i marynarki. W ciągu dwóch lat oblężenia (1940-42) wyspa należała do najintensywniej bombardowanych  rejonów  - w sumie 3 tys. nalotów, trzy bombardowania na dobę, 14 tys. zrzuconych bomb. Zburzonych zostało 85% budynków. Miasta w ruinach przypominały Warszawę pod koniec roku 1944.  Co warto podkreślić, wszystkie zabytkowe obiekty zostały z dużą pieczołowitością odbudowane.

Na wyspie jest też polski akcent. To tablica upamiętniająca 13 polskich  marynarzy poległych w czerwcu 1942 roku, kiedy eskortujący konwój na Maltę niszczyciel ORP „Kujawiak” zatonął po wpłynięciu na minę.

Muzułmanie i  Zakon Maltański

Przez trzy wieki Malta pozostawała pod władzą Arabów i  uległa wówczas  dechrystianizacji, również z powodów ekonomicznych. Maltańczycy, którzy nie przeszli na islam, musieli płacić duży podatek jako innowiercy.

W 1530 roku przybyło na wyspę 4 tysiące joannitów (zakon dostał Maltę w lenno od cesarza Karola V). Dzięki kawalerom maltańskim podupadły kraj zaczął się szybko rozwijać. Wyspa została ufortyfikowana. Rozkwitło życie gospodarcze i kulturalne. W 1574 roku zakonnicy założyli najnowocześniejszy w ówczesnej Europie szpital, który mógł przyjąć nawet 900 osób (każdy pacjent miał do dyspozycji własną toaletę).

Fortyfikacje na Malcie

Cuda i zabobony

Maltańczycy mają swoją Jasną Górę z darzonym wielką czcią obrazem Matki Bożej. To sanktuarium Ta’ Pinu, które zostało zbudowane tam, gdzie pod koniec XIX wieku stała kapliczka, w pobliżu której miały miejsce objawienia maryjne.

Opowiadają też do dzisiaj o cudzie w Moście, który wydarzył się w  kwietniu 1942, kiedy trwało bombardowanie miasta. Kopułę kościoła (czwartej co do wielkości na świecie) przebiła bomba, spadła między wiernych, potoczyła się po posadzce i nie wybuchła.

Pierwszych cudów dokonał tutaj w I wieku n.e. św. Paweł. Okręt, którym Apostoł Narodów płynął jako więzień do Rzymu, rozbił się u wybrzeży Malty. Podczas trzymiesięcznego pobytu na wyspie św. Paweł dokonał wielu uzdrowień, a tubylcy uznali go za Boga.

Dzięki opisanym w Dziejach Apostolskich wydarzeniach wiele osób przyjeżdża tutaj, odbywając pielgrzymkę śladami św. Pawła. Maltańczycy kultywują pamięć o pobycie apostoła na wyspie, ale nie są wolni od zabobonów.

Na wielu wieżach kościelnych widoczne są dwa zegary: jeden pokazuje prawdziwą godzinę, drugi złą.  Chodzi o to, aby zmylić diabła, który wiecznie krąży w pobliżu i nie może na czas porwać odchodzącej duszy.

Na łodziach rybackich można zobaczyć po obu stronach dziobu wyrzeźbione lub  wymalowane szeroko otwarte oczy Ozyrysa – boga starożytnego Egiptu, co ma chronić rybaków od wszystkich niebezpieczeństw na morzu.

90% Maltańczyków deklaruje, że są wierzący. Ale ich religijność jest inna od naszej, a ich procesje z figurami świętych  nie mają nic wspólnego z naszą procesją Bożego Ciała.

Katedra Św. Jana w stolicy Malty, Valletcie.

Zabytki sprzed kilku tysięcy lat

Wśród znalezisk pochodzących z dalekiej przeszłości  znajduje się w Narodowym Muzeum Archeologicznym  figurka, którą nazwano „Śpiącą Boginią”. - Przedstawia słusznej budowy kobietę śpiącą na czymś w rodzaju szezlonga. Kim jest owa kobieta - boginią płodności, kapłanką, królową – nie wiadomo. Imponujący jest wiek statuetki. Określa się go na nie mniej niż 5 tys. lat - opisał jeden z muzealnych eksponatów Marian Danielewski.

Na długo przed powstaniem egipskich piramid, już około 5200 lat przed narodzeniem Chrystusa,  mieszkańcy Wysp Maltańskich wznosili pogańskim bogom okazale świątynie budowane z wielkich głazów. Część z nich się zachowało do dzisiaj. Są wpisane do dziedzictwa kultury UNESCO  jako najstarsze zachowane gigantyczne budowle na świecie. - Zostały wzniesione przez zagadkową cywilizację, która rozpłynęła się w mrokach dziejów - zaznaczyła Barbara Rakowska-Mila.

Życie dzisiejsze

- Nie widzieliśmy żadnego domu z cegły, wszystko: domy, mury, płoty,  jest z piaskowca – relacjonował Marian Danielewski.

- Z żalem muszę stwierdzić, że język maltański prawdopodobnie zaginie. Przegra w konkurencji z angielskim. A szkoda – podzieliła się swoim spostrzeżeniem z pobytu na Malcie Barbara Rakowska-Mila.

Malta nie uchroniła się przed sekularyzacją. Na fasadach bardzo wielu domów widać figury świętych. Każda parafia organizuje tygodniowy festyn z procesjami z okazji święta swojego patrona. Punkt drugi konstytucji mówi: „Nauczanie religii rzymskokatolickiej stanowi składnik obowiązkowego nauczania we wszystkich szkołach państwowych”. Do 2011 roku nie istniała w maltańskim systemie prawnym instytucja rozwodu. Aborcja na Malcie jest nielegalna bez wyjątku.

Natomiast w lipcu 2017 roku parlament  maltański przegłosował niemal jednogłośnie ustawę zezwalającą na zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci.

Autorem zdjęć jest Marian Danielewski.