W czwartek, 7 grudnia, o godz. 18.00 w Galerii Autorskiej przy ul. Chocimskiej 5 nastąpi otwarcie wystawy  obrazów Jana Kaji pt. „Człowiek jest jak trawa”. Podczas wernisażu odbędzie się również spotkanie poetyckie z Maciejem Krzyżanem i promocja wyboru wierszy pt. „Tęsknota”.  Prowadzenie - Jarosław Jakubowski, czytanie tekstów - Mieczysław Franaszek.

(…) W malarskich wizjach Kaji unicestwione zostaje tradycyjnie pojęte „piękno”, a w tym pustym po nim miejscu, uświęconym w wielkim malarstwie Zachodu, pojawia się nowa jakość, którą konstytuują naturalizm pomieszany z symbolizmem, realizm z surrealizmem. Tym światem malarskim rządzi deformacja. Nie uwodzi on już pięknością, która zatrwożenia może być początkiem. Ten stan już jest i trwa. (…)

Wiele spośród obrazów Jana Kaji np. Poruszenie, Połów, Ograniczone wnętrze, W kierunku słońca, Dzwonnik, Drugie tchnienie, Wieczorny koncert przedstawiają postaci samotnych mężczyzn zastygłych w pozach sugerujących czynności, których są sprawcami. Utrwalają reakcje na coś, co przychodzi z zewnątrz, utrwalają stany przeobrażania się istoty ludzkiej w odmienny byt, urzeczowienie,  np. Człowiek jest jak trawa – usycha, Wieczór. Są uwięzieni, ograniczeni, zamknięci w przestrzeniach wyznaczonych przez konstrukcje zbite z desek z wyrazistymi słojami, sękami, otworami, za którymi znajduje się świat niewidoczny dla oczu. Drewno staje się tu obsesją. Przestrzenie są zamknięte, klaustrofobiczne. Ciało bohatera jest muskularne, głowa najczęściej opuszczona, twarz niewidoczna, czasem wykrzywiona z wysiłku, z tego powodu zdeformowana. To agonalne zapasy. Deski kołysek, łóżek, stołów, krzeseł, bram, drzwi, trumien i okien. Czytelna jest tu symbolika śmierci. Materia krzyża wędruje w różnych wcieleniach, a uwięziony bohater wydaje się z nią tożsamy. Tak jakby malarz rozpisał na głosy motywy chrystologiczne w horyzoncie ludzkich spraw. Postaci rozświetla światło, może dalekie echo Zmartwychwstania, objawiające się w różnych egzystencjalnych konfiguracjach.

Kobiety zamknięte w podobnych przestrzeniach są wolne od uwikłania w tę materię: Świerszcz w pułapce, Zapatrzenie, Przedwczesne pukanie. Odwrócona, z obnażonym ramieniem, długim warkoczem młoda kobieta wpatruje się przed siebie, a ściana z desek, przed którą stoi, przeobraża się u dołu w zieloną łąkę. Kobieta unosi rękę, a dłoń puka, jak sugeruje tytuł „przedwcześnie”, w tę płaszczyznę – ścianę, drzwi, „szybę” okienną. W przeciwieństwie do malarskich światów mężczyzn te kobiece cechuje lekkość. Nie ma w nich przytłaczającej ciężkości, uwięzienia. „Anioł bramy”, jako substancja czysta, nieskażona materią, roztapia się w powierzchni z desek.

Nagi chłopiec stoi w jakimś wnętrzu (Prześwit), drzwi są uchylone, przez szparę wpada światło. Kobiety i dzieci trwają w oczekiwaniu na coś, zawsze będzie to sytuacja bardziej lub mniej wyrazistego otwarcia, nie zamknięcia czy też potrzasku. Dominuje tu symbolizm pomieszany z onirycznymi wizjami. Kolorystyka jest niespokojna, tak jak w niepokojącym kolorowym śnie. Przenikają się ze sobą różne płaszczyzny, a postaci z tłem.

Obrazy wykonane są w różnych technikach, przede wszystkim akryl na płótnie, ale i olej, także pastel na kartonie. Akryl sprawia, że malarskie przedstawienia są wyraziste, napastliwe, drapieżne. Ma się wrażenie ich przestrzenności. Obrazy, które powstały w 2011 roku to już odmienna kolorystyka. Mrok z wcześniejszych ustępuje łagodnej niebieskiej tonacji. Świat zostaje światłem rozjaśniony. Sceny są realistyczne – matka z dzieckiem, starsza kobieta na ławce, może z wnukiem, ojciec z synem w piaskownicy, ale i także niepokojące kobiety: Przy oknie, Policzeni, Przestrzeń, Poczekalnia, Naczynia.

Tajemniczość chroni te figuratywne przedstawienia przed oczywistością i jednocześnie sprawia, że pozostają rozpoznawalne. 

Grzegorz Kalinowski