- Dzisiejszą konferencję prasową zatytułowaliśmy “Młyny Rothera jako przykład braku wizji w wykonaniu pana prezydenta Bruskiego”. Równie dobrze moglibyśmy naszą konferencję nazwać: “Z dużej chmury mały deszcz” – alternatywnie opisał radny Tomasz Rega (PiS) problem, który przedstawił dziennikarzom na Wyspie Młyńskiej przed młynami Rothera. – Półtora roku temu na sesji Rady Miasta radni PO i SLD przegłosowali przejęcie młynów Rothera od prywatnej firmy Nordic Development. Radni PiS pytali, czy jest jakiś pomysł na młyny Rothera, skąd pieniądze na remont, kto będzie operatorem obiektu, co tam ma być – przypomniał Rega porozumienie między duńską firmą i Miastem Bydgoszcz, w wyniku którego doszło do zamiany młynów i miejskich nieruchomości i zapłaty ze strony miasta kwoty 1 mln 167 tys. zł w gotówce, przy oszacowaniu wartości zamiany na kwotę 25 mln zł.

- Wtedy prezydent Bruski wymyślił szybko, że będzie w młynach centrum akademickie i że odbędzie się to we współpracy z bydgoskimi uniwersytetami. Bardzo zdziwione były miny rektorów uniwersytetów, gdy spytałem ich wtedy, czy wiedzą o przyszłej współpracy – przypomniał Rega i dowodził, że tak naprawdę nie było żadnej koncepcji, co z młynami zrobić. – Po półtora roku nic. Po pomyśle “centrum akademickie” nastał czas milczenia – stwierdził.

- Za wstępne projekty teraz zapłacono 70 tys. zł i zastosowano tryb z “wolnej ręki” – uzupełnił wypowiedź Regi radny Łukasz Schreiber (PiS), przypominając umowę z pracownią Nizio Design International, której pomysł, by w młynach Rothera zainstalować wielkie muzeum opisywany był ostatnio w mediach. – Czemu nie zlecono tego studentom UTP z kierunku architektura i zaoszczędzono pieniądze, nie wiem. Byłoby na pewno kilka koncepcji do wyboru – dodał.

Łukasz Schreiber stwierdził, że dalej nie wiadomo, kto będzie remontował młyny, czy są na to pieniądze. – Savoya sprzedajemy, a bierzemy taki budynek. Logiki w takim działaniu nie widzę – komentował Schreiber i dodał, że najbardziej w Bydgoszczy brakuje centrum kongresowego, o czym można się przekonać sprawdzając rezerwacje sal w Operze Nova, które zajęte są na kilka miesięcy naprzód. – Powinna to być szeroka koncepcja, nie dla jednego podmiotu – podkreślił.

Tomasz Rega stwierdził, że nie toczy się jakakolwiek dyskusja na temat przyszłości młynów Rothera. Pomija się architekta miasta, plastyka miasta, a także stowarzyszenia, jak choćby Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy. – Panie prezydencie, wysłuchajmy tych ludzi, posłuchajmy ich i wyciągnijmy wnioski. Zróbmy konkurs w skali Polski na wyłonienie 5-6 firm projektowych i wtedy podejmijmy decyzję – zaapelował. – My ciągle zaczynamy od tyłu. Nie ma pomysłu, przyjmujemy, później będziemy się martwić – opisywał chaos decyzyjny Rega i zapytał na koniec: – Mam jeszcze jedno ważne pytanie: czy pan prezydent działa w imieniu prywatnej firmy? Bo na to wygląda. Przekazujemy ziemię prywatnej firmie, nie mając koncepcji, co z tymi młynami Rothera!