Po ośmiu klęskach pod rząd, trudno się cieszyć z remisu z Ruchem, skoro Zawisza, grając u siebie powinien chorzowian odprawić bez punktu. Już po pierwszej minucie gry gospodarze skonstruowali akcję, po której padła bramka. Wójcicki dośrodkowywał z prawej strony, ta spadła wprost pod nogi Alvarinho i Portugalczyk pięknym strzałem przy słupku pokonał Kamińskiego.

Wtedy “niebiescy” ruszyli do ataku, ale chorzowianie nie grają ostatnio najlepiej i “niebiesko-czarni” nie mieli problemów z powstrzymaniem zapędów gości. Kontry Zawiszy były dużo groźniejsze. W 31 min. stało się coś, co mogło, jak w poprzednich ośmiu meczach, podciąć grę bydgoszczan. Anestis bezmyślnie faulował biegnącego Dziwniela, który widowiskowo się przewrócił, a sędzia Gil podyktował “11”. Filip Starzyński zmylił Witana i karnego zamienił na bramkę.
Wtedy nieliczni kibice zadrżeli, bo w poprzednich ośmiu przegranych meczach od takich niekorzystnych zdarzeń rozpoczynało się “rozklejanie” zespołu.

Nic takiego jednak się nie zdarzyło. Co więcej, w 39 min. przebojowy Wójcicki sprytnie przejął piłkę i gdy otwierała się przed nim perspektywa samotnego rajdu na bramkę Kamińskiego, Stawarczyk faulem godnym rugby staranował go i powalił. Ewidentna czerwona kartka! Sędzia Gil uznał jednak, że żółta wystarczy. Kibice obarczyli za tę ewidentną pomyłkę nie tylko jego, bo rozległo się donośne skandowanie: “złodzieje, złodzieje!”

Druga połowa, pomimo tego że oba zespoły sygnalizowały chęć odniesienia zwycięstwa, rozczarowała. Pojawił się jednak wraz z wejściem na boisko Michała Masłowskiego optymizm. Nieobecny od marca na ligowych boiskach reprezentacyjny pomocnik od razu błyszczał w środku pola. Wyróżniamy zwłaszcza jego akcję w 64 min. Pięknym długim przerzutem nad obrońcami zagrał do Anestisa, a strzał Greka Kamiński instynktownie obronił, odbijając piłkę nad poprzeczkę. W 86 min. za brutalne wejście nakładką Visnakovs też powinien wylecieć z boiska, ale sędzia Gil po raz drugi okazał wyrozumiałość, pokazując żółty kartonik.

I tak minęło półtorej godziny i Ruch wymęczył remis. Czy ten remis to przełamanie? To Zawisza będzie mógł udowodnić za tydzień w Szczecinie w meczu z Pogonią.

Więcej zdjęć: TUTAJ

Zawisza Bydgoszcz – Ruch Chorzów 1:1 (1:1)
1:0 – Alvarinho 2’
1:1 – Filip Starzyński (k.) 31’

Zawisza: Andrzej Witan – Anestis Argyriou, Paweł Strąk, Samuel Araujo, Sebastian Ziajka, Luis Carlos (90+1’ Mica), Jakub Wójcicki (82’ Jakub Łukowski), Kamil Drygas, Wagner, Alvarinho (57’ Michał Masłowski), Jorge Kadu.

Ruch: Krzysztof Kamiński – Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel, Jakub Kowalski, Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz (61’ Michał Szewczyk), Filip Starzyński, Marek Zieńczuk (71’ Jan Chovanec), Eduards Visnakovs (90+1’ Grzegorz Kuświk).

Żółte kartki: Samuel Araujo (Zawisza) oraz Jakub Kowalski, Marcin Malinowski, Eduards Visnakovs, Piotr Stawarczyk (Ruch).