"Terenowa masakra" wróciła do Myślęcinka. Dzisiaj w przełajowym bieganiu z wieloma przeszkodami na dwóch trasach  15 km i 10 km udział wzięło blisko 1000 zawodników. Jutro na starcie 5 km stanie ponad 1000 osób.

Entuzjaści "terenowej masakry" już od rana przy pięknej pogodzie grupami wyruszali na trasy najeżone wieloma przeszkodami - najpierw na dystansie 15 km, a potem 10 km. Start i meta zlokalizowane zostały na Różopolu. Trzeba było pokonać trasę wytyczoną leśnymi duktami, poprzez centralne stawy, Stefanowy Stok i okolice. Nie można było pominąć m.in. przeskoczenia przez wielką ścianę, wspinaczki na linie na mostek, przeszkody ułożonej z opon, przeczołgania pod ruchomą siatką czy pokonania błotnych basenów.

Kondycyjnie przygotowani pokonali trasę szybko i lekko, dla części w najtrudniejszych jej fragmentach, bieg był prawdziwą "terenową masakrą". Największą nagrodą było oczywiście ukończenie wyścigu, ale pamiątkowy medal dla każdego kto przebiegł linię mety w regulaminowym czasie, był wartościową pamiątką.

Bieg na 15 km wygrała kobieta! Pierwsza na mecie była Asia Ossowska z Bydgoszczy przed Patrykiem Grabowiczem i Tomaszem Wolnym (obaj z Bydgoszczy). Dystans 10 km najszybciej pokonał Kacper Dziadoń z Bydgoszczy. Drugi był Radosław Kopienka z Gorzowa Wielkopolskiego, a trzeci - Marcin Żywiczyński z Inowrocławia.

Jutro na trasę 5 km wyruszy ponad 1000 osób.