Terenowa masakra co roku przyciąga tysiące chętnych spróbowania swych sił na trudnym do pokonania dystansie. Dzisiaj w przełajowym bieganiu z wieloma przeszkodami na dwóch trasach 15 km i 10 km udział wzięło około 1000 zawodników. Jutro na starcie 5 km stanie ponad 1800 osób.
Entuzjaści "terenowej masakry" już od rana przy pięknej pogodzie grupami wyruszali na trasy 15 km i 10 km najeżone wieloma przeszkodami. Start i meta zlokalizowane zostały na Różopolu. Trzeba było pokonać urozmaicony dystans wytyczony leśnymi duktami, poprzez centralne stawy, Stefanowy Stok i jego okolice. Trzeba było m.in. taplać się w błocie, przeskoczyć przez wielką ścianę, wspiąć się na linie na mostek, zmierzyć się z oponami od traktora. Najlepiej przygotowani kondycyjnie pokonali trasę szybko i lekko, dla części w najtrudniejszych jej fragmentach, bieg był prawdziwą "terenową masakrą". Największą nagrodą było oczywiście ukończenie wyścigu, ale pamiątkowy medal i specjalna koszulka dla każdego, kto przebiegł linię mety w regulaminowym czasie, były wartościowymi pamiątkami.
Bieg na 15 km wygrał Michał Rulewski z Bydgoszczy, a wśród pań najszybsza była Agata Tamborska z Łodzi, która zajęła 14. miejsce w kategorii open. Dystans 10 km najszybciej pokonał Mateusz Witkowski z Koszalina. Znakomite 10. miejsce w kategorii open zajęła Natalia Bentkowska, która była najszybsza wśród kobiet.
Jutro na trasę 5 km wyruszy ponad 1800 osób.