Podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy w środę radni zajęli się działalnością Wojewódzkiego Zespołu Eksperckiego do spraw oceny stanu zanieczyszczenia środowiska. Dzisiaj podczas konferencji prasowej wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i dyrektor RDOŚ w Bydgoszczy Maria Dombrowicz prostowali twierdzenia, które padły w czasie środowej sesji.

Podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy, która odbyła się w środę, 30 stycznia, radni wysłuchali sprawozdania dyrektora Wydziału Zintegrowanego Rozwoju Grzegorza Boronia z działalności Wojewódzkiego Zespołu Eksperckiego do spraw oceny stanu zanieczyszczenia środowiska, w tym środowiska gruntowo-wodnego oraz oceny ewentualnie powstałych zanieczyszczeń na terenie dawnych Zakładów Chemicznych ZACHEM. Skażenie terenu, jakie po sobie pozostawił ZACHEM określane jest mianem "bomby ekologicznej". Najbardziej zagrożeni skażeniami są mieszkańcy Łęgnowa.  Ten problem wywołał wczoraj na sesji gorącą dyskusję radnych.

Zdaniem prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego nie można obarczać miasta odpowiedzialnością za ten stan rzeczy, a informacji o efektach pracy eksperckiego zespołu powołanego przez wojewodę nie ma. - Podczas zeszłej i obecnej kadencji rady miasta, zapraszamy przedstawicieli instytucji rządowych. Niestety, nikt nie chce przyjść w tym temacie – mówił Rafał Bruski i dodał, że miasto nie będzie się tłumaczyć za instytucje powołane do ochrony środowiska takie jak WIOŚ, RDOŚ, natomiast dyrektor Grzegorz Boroń wyraził obawę, że realizacja umowy, jaką Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy podpisała z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska  na ponad 90 mln zł na tzw. remediację terenów zanieczyszczonych, może być zagrożona.

Na te opinie, które zostały wygłoszone podczas sesji bydgoskiej rady miasta, zareagował dzisiaj wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, który wraz z regionalną dyrektor ochrony środowiska Marią Dombrowicz dowodził, że „Projekt za 93 mln zł jest niezagrożony!". Mianem przekłamania, Maria Dombrowicz określiła wczorajsze twierdzenia wygłoszone na sesji Rady Miasta Bydgoszczy, dotyczące rzekomych problemów związanych z realizacją tego projektu. Na dowód tego poinformowała, że już w lutym br. zostaną ogłoszone pierwsze przetargi na wykonanie zadań określonych w projekcie.

- Chciałbym zapewnić, że projekt przez nas realizowany, w wysokości 93 mln zł, który ma uratować sytuację jest niezagrożony - zapewniał wojewoda Bogdanowicz i dodał, że wygłaszane podczas sesji opinie w żaden sposób nie są związane z projektem realizowanym przez RDOŚ. - Pytanie, czy ktoś to zrobił w sposób celowy czy z powodu braku wiedzy, co również świadczyłoby bardzo źle o tak ważnych osobach. Te słowa to, moim zdaniem, przerzucanie odpowiedzialności – powiedział Mikołaj Bogdanowicz.

Fot. Jacek Nowacki