Mecz z ŁKS-em był wyjątkową okazją do łatwego zdobycia kompletu punktów. ŁKS zagrał w Bydgoszczy pod wodzą trzeciego już trenera oraz w 6-osobowym składzie. Na dodatek jedna z ełkaesianek doznała już w 16 minucie kontuzji, która wyeliminowała ją z gry. Dzięki temu nieoczekiwanemu zwycięstwu ŁKS jest bliżej play-offu, a Artego cały czas musi o najlepszą “ósemkę” walczyć.
Podczas konferencji prasowej porażkę zespołu próbował tłumaczyć Adam Ziemiński, szkoleniowiec Artego:
- Dziewczyny zagrały zupełnie inaczej niż ustaliliśmy to przed meczem. Na przykład Melissa Dalembert miała trzy faule i przy naszej grze mogłaby szybko opuścić parkiet. Zamiast doprowadzić do tej sytuacji, że zeszłaby z boiska oddawaliśmy szalone rzuty z dystansu.
Agnieszka Szott kapitan zespołu zwróciła uwagę na brak odpowiedniej agresji w grze:
- Z naszej strony zabrakło zupełnie agresji i innych rzeczy. To przyszło później, ale tylko w samej końcówce i było już mało czasu na odrobienie strat. Spodziewałam się zupełnie innego rezultatu.
W tej sytuacji na reakcję zawiedzionych szefów i sponsorów bydgoskiego klubu nie trzeba było długo czekać. W czwartek zarząd Artego wydał specjalny komunikat: “Zarząd KS Basket 25 Artego Bydgoszcz w obliczu niezadowalających wyników sportowych zespołu pragnie poinformować, że podjął stosowne działania dyscyplinarne w stosunku do zawodniczek i kadry trenerskiej mające na celu poprawienie wyników sportowych”. Można się domyślić, że chodzi o finansowe cięcia pensji i premii w bydgoskim klubie.
Bydgoszczankom pozostało teraz pokonać na wyjeździe słabiutki MUKS Poznań, aby choć w części odbudować zaufanie kibiców.