Kilkadziesiąt pań i kilku panów tańczyło dzisiaj na płycie Starego Rynku. Tańczący domagali się zmiany definicji gwałtu w kodeksie karnym. "Tylko TAK oznacza zgodę. Seks bez zgody to gwałt" - przekonywały bydgoskie feministki.
Wczoraj, w walentynki, ponad dwadzieścia osób, wśród nich posłanki, w ramach akcji "One Billion Rising" (polskie tłumaczenie: Nazywam się miliard) zatańczyło w holu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie. Organizatorki akcji wyrażały w ten sposób nadzieję, że parlament zajmie się kwestiami dotyczącymi ofiar przemocy seksualnej, między innymi zmianą definicji gwałtu w polskim prawie. "Wiele osób nie rozumie, dlaczego tańczymy. Taniec to symbol, który wyzwala energię i manifestuje to, że kobiety same decydują o swoim ciele. W tym roku tańczymy, by zmienić definicję gwałtu - gwałt jest wtedy, kiedy nie ma zgody" - podała powód zorganizowania happeningu wicemarszałek senatu Gabriela Morawska-Stanecka.
Choć poprzednie edycje akcji One Billion Rising w Bydgoszczy odbywały się 8 marca - w Międzynarodowym Dniu Kobiet, bydgoskie feministki również w dzień po walentynkach zgromadziły się na płycie Starego Rynku, by zatańczyć układ OBR (taki sam jaki odtańczyły posłanki w holu senatu) na świeżym powietrzu. Do pląsów poprowadzili je tancerze z Freedom Dance Studio.
Dlaczego kobiety protestując, tańczą wyjaśniła Anna Wróblewska-Zawadzka z Nieformalnej Grupy Inicjatywnej. - Na całym świecie kobiety, dziewczyny i mężczyźni, którzy solidaryzują się z nami, tańczą, by wspólnie zaprotestować przeciwko przemocy, której doświadczają kobiety na całym świecie. Taniec to jest to, co łączy kobiety na całym świecie, w którym mogą przemówić językiem ciała, językiem emocji. Kiedy tańczymy, rządzimy naszym ciałem - tłumaczyła Wróblewska-Zawadzka i wyjaśniła nazwę akcji - One Billion Rising: - Ma powstać miliard kobiet, ponieważ szacuje się, że na całym świecie miliard kobiet doświadcza przemocy.
W tym roku feministki uczyniły celem przewodnim akcji doprowadzenie do zmiany definicji gwałtu w polskim prawie. Wybrano hasło: "Tylko TAK oznacza zgodę. Seks bez zgody to gwałt".
- Winny jest zawsze sprawca. Domagamy się, by zmienić ustawową definicję gwałtu. Chcemy, by to sprawca musiał udowodnić, że usłyszał wyraźne "tak", bo tylko "tak" oznacza zgodę, a seks bez zgody jest po prostu gwałtem - podkreśliła Wróblewska-Zawadzka.
Koordynatorką akcji w Polsce była fundacja Feminoteka we współpracy z Antyprzemocową Siecią Kobiet i lokalnymi grupami i organizacjami. W Bydgoszczy na płycie Starego Rynku tańczyło blisko 40 pań i kilku solidaryzujących się z nimi panów.