Ze sportowego punktu widzenia mecz nie był ciekawym widowiskiem. Po meczu Zawiszy z Arką można było oczekiwać dużo więcej. Jedynie w pierwszej połowie gospodarze szybkimi akcjami dążyli do zdobycia bramki. Druga połowa rozczarowała, a przy odrobinie szczęścia zarówno jedna, jak i druga drużyna mogła spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść.

W pierwszej połowie Zawisza dość zdecydowanie ruszył do walki i przejął inicjatywę w grze. Kibice zapamiętają dwie sytuacje. Już w 8 minucie po szybkiej, kombinacyjnej akcji do piłki dopadł Daniel Mąka i z punktu widzenia przepisów prawidłowo strzelił gola, ale dla sędziów akcja rozegrana została prawdopodobnie zbyt szybko i… “dopatrzyli się” spalonego przy jej zdobyciu: boczny sygnalizował, główny zdecydowanie odgwizdał! W 15 minucie z kolei Jakub Wójcicki okazał się szybszy od gdyńskiego obrońcy i ten spowodował upadek nie tylko swój, ale i wychodzącego na czystą pozycję strzelecką napastnika Zawiszy. Wydaje się, że powinien być rzut karny, ale tym razem gwizdek sędziego milczał.

Druga połowa w wykonaniu bydgoszczan rozczarowała. Toczyła się już w wolniejszym tempie, a obie drużyny miały momenty przewagi, w których przy większym szczęściu mogły uzyskać zwycięskiego gola. W wykonaniu niebiesko-czarnych trudno było dostrzec zadziorność i determinację w dążeniu do zwycięstwa.

Zawisza pozostał drużyną niepokonaną na własnym boisku, ale w stosunku do przedmeczowych planów stracił dwa punkty, których szkoda. To, że mecz był do wygrania najlepiej świadczy wypowiedź gracza Arki po meczu dla Telewizji Orange Sport: Nie wiem, czy w pierwszej połowie był karny, no ale bramkę strzelili nam prawidłowo, więc remis jest dla nas jak najbardziej korzystny.

Mecz toczył się pod szczególnym nadzorem władz piłkarskich. Presji poddani byli też gracze obu drużyn. Przed spotkaniem Polski Związek Piłki Nożnej nagłośnił na cały piłkarski świat, że został poinformowany przez jednego z bukmacherów, że typowania na mecz znacznie odbiegają od przeciętnych statystyk, szczególnie jeśli chodzi o zakłady stawiające na dwubramkowe zwycięstwo Zawiszy. Teraz już wiemy, że bukmacher nie będzie od tych zakładów wypłacać wygranych, a my poznaliśmy przy okazji nową rolę, w jakiej skutecznie odnalazł się Polski Związek Piłki Nożnej. Aż strach myśleć, na jakie jeszcze inne pomysły mogliby wpaść działacze piłkarscy, gdyby Zawisza wygrał 2:0, a organy ścigania nie stwierdziły przestępstwa.

Więcej zdjęć z dzisiejszego meczu można zobaczyć: TUTAJ

Zawisza – Arka Gdynia 0:0

Zawisza: Wojciech Kaczmarek – Michał Płonka, Łukasz Skrzyński, Łukasz Nawotczyński, Piotr Petasz, Hermes, Kamil Drygas, Tomasz Ostalczyk (57’ Sebastian Ziajka), Michał Masłowski (89’ Wahan Geworgian), Jakub Wójcicki, Daniel Mąka (67’ Matej Nather)

Arka Gdynia: Jakub Miszczuk – Dawid Kubowicz, Bartosz Brodziński, Piotr Tomasik, Tomasz Jarzębowski, Rafał Grzelak (67’ Janusz Surdykowski), Radosław Pruchnik, Michał Rzuchowski (62’ Mateusz Szwoch), Marcin Radzewicz, Piotr Kuklis (75’ Łukasz Zwoliński), Marcus Vinicius.

Żółte kartki: Michał Masłowski, Łukasz Skrzyński, Hermes (Zawisza) oraz Michał Rzuchowski, Dawid Kubowicz, Mateusz Szwoch (Arka)

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)