To nie był zły mecz, choć jak to sparing – nikt nie ryzykował żadnych kontuzji, a niektórzy zawodnicy chyba pierwszy raz widzieli się wzajemnie z kolegami z drużyny, wchodząc na murawę. Całe 90 minut bydgoskiej bramki bronił Andrzej Witan – pewny i często wykorzystywany przez obrońców zawodnik naszego zespołu. Niektórzy kibice byli zawiedzeni, że trener nie wpuścił na boisko Wojciecha Kaczmarka, byłego bramkarza Cracovii i Śląska Wrocław. W obronie zobaczyliśmy obok znanych już twarzy (Stefańczyka, Jankowskiego i Hrymowicza) dwóch nowych zawodników – słabo widocznego młodzieżowca Bartosza Kopacza i aktywnego, szybkiego, wspomagającego pozostałe linie Jacka Popka. W środkowej linii od pierwszych minut zagrał nowy nabytek niebiesko-czarnych, grający wcześniej w barwach m.in. Widzewa, Korony, Jagiellonii i Polonii Bytom – Hermes. Brazylijczyk pokazał, że może być prawdziwą siłą napędową bydgoskiej drużyny. W ataku pierwszą połowę zagrał Tomasz Chałas, drugą – Adrian Paluchowski. Tego drugiego już więcej nie zobaczymy w koszulce Zawiszy. Po meczu jemu i Nigeryjczykowi Ona Francis zarząd klubu już podziękował za chęć gry w Bydgoszczy.
Wiadomo, że klub szuka jeszcze co najmniej bocznego obrońcy i napastnika. Do końca przyszłego tygodnia kadra mająca wywalczyć awans do ekstraklasy ma zostać skompletowana.