W meczu kończącym 31. kolejkę IV ligi Zawisza Bydgoszcz pokonał 4:0 Sportis Łochowo i wrócił na pozycję lidera tabeli.
W końcu kibice wrócili na stadion i mogli dopingować swoją drużynę. Na trybunach stadionu przy ul. Gdańskiej mogło zasiąść 999 kibiców, bo na tyle zezwoliły rządowe obostrzenia. Większość zasiadła w centralnej części trybuny B, by obserwować jedno z najważniejszych spotkań sezonu. Tylko zwycięstwo gwarantowało powrót zawiszanom na pozycję lidera tabeli.
Niebiesko-czarni mecz rozpoczęli z impetem. Byli zadziorni, nie było straconych piłek, a rywale gubili się pod pressingiem gospodarzy. Już w 11 min. padła pierwsza bramka. Mocny strzał Sochania, nieudana interwencja obrońcy Sportisu, do piłki dopadł Żyliński i szybkim kopnięciem piłki zaskoczył Dumieńskiego. W 24 min. było 2:0. Po wrzucie piłki z autu, ponownie obrońcy gości pogubili się, co sprytnie wykorzystał Jastrzembski.
Potem do głosu doszli łochowianie, ale bydgoszczanie skutecznie paraliżowali ich ataki.
W drugiej połowie więcej z gry mieli goście, ale kontry Zawiszy studziły ofensywny zapał łochowian. Gdy pogodzili się z porażką, Zawisza w doliczonym czasie gry dobił Sportis. Najpierw niezdecydowanie obrońców gości wykorzystał Jastrzembski, a minutę później Żylski po błyskawicznej kontrze ustalił wynik meczu na 4:0!
Zawisza odzyskał pozycję lidera tabeli. Ma dwa punkty przewagi nad Włocłavią Włocławek.
Zawisza Bydgoszcz - Sportis Łochowo 4:0 (2:0)
- bramki: Tomasz Żyliński (11), Ariel Jastrzembski (24, 90+2), Kamil Żylski (90+3)
Zawisza: Michał Oczkowski - Jastrzembski, Sochań, Mielcarek (90' Zniszczoł), Żyliński (85' Czyżniewski), Prejs, Piekuś (81' Fürst), Witucki, Mateusz Oczkowski, Jaskólski (76' Żylski), Kozłowski (75' Maciejewski)
Sportis: Dumieński - Kujawka, Frasz, Ruiz-Diaz, Cemschi, Słupecki, Kalitta (87' Redliński), Nowak (46' Szymański), Wiśniewski, Miłek (90' Kondrat), Góra (72' Krzywicki).