"Zawisza musi grać w Bydgoszczy - to jest motto dzisiejszego spotkania" - powiedział prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego Krzysztof Bess podczas konferencji prasowej poświęconej odniesieniu się do stawianych przez Zarząd CWZS Zawisza warunkom współpracy.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrokiem z 5 lipca 2018 roku wykluczenie Stowarzyszenia Piłkarskiego "Zawisza" ze struktur CWZS "Zawisza" uznał za bezprawne. Oznacza to, że podstawa do pozbawienia piłkarskiego stowarzyszenia prawa do korzystania z obiektów Zawiszy przez CWZS "Zawisza" nigdy nie zaistniała i nie istnieje. Jednak wykluczenie SP "Zawisza" podjęte podczas walnego zgromadzenia delegatów CWZS "Z" stało się podstawą eksmisji SP "Z" z obiektów przy ul. Gdańskiej. Spór przed sądem o zasadność wykluczenia SP "Z" z CWZS "Z" trwał niemal trzy lata i ostatecznie zakończył się wygraną piłkarskiego stowarzyszenia. Sąd Apelacyjny w Gdańsku ustalił, że SP "Zawisza" jest członkiem CWZS "Zawisza" i nigdy nie zaistniały jakiekolwiek podstawy do wykluczenia SP "Z" z CWZS "Z".

Stan faktyczny jest jednak od blisko trzech lat taki, że po upadku, a właściwie zniknięciu WKS "Zawisza" i po reaktywowaniu przez SP "Zawisza" drużyny piłkarskiej, która od trzech lat bierze z coraz większym powodzeniem udział w rozgrywkach ligowych organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej, nie może ona nie tylko rozgrywać meczów piłkarskich na obiektach, do których zgodnie ze Statutem CWZS "Zawisza" drużyna członka CWZS "Z" powinna mieć prawo, to została faktycznie wyrzucona z miasta i mecze rozgrywa poza jego  granicami, w Potulicach.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku jest prawomocny i działacze SP "Zawisza" zwrócili się do prezydenta Bydgoszczy (obiekty sportowe zarządzane przez CWZS "Zawisza" stanowią własność miasta) i Zarządu CWZS o faktyczne przywrócenie praw stowarzyszenia piłkarskiego w CWZS.

Zarząd CWZS "Zawisza" w reakcji na treść wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku zwołał na 13 lipca posiedzenie Zarządu CWZS "Zawisza", podczas którego CWZS zaplanował odniesienie się do zapadłego prawomocnego wyroku. Na posiedzenie w charakterze gościa zaproszony został też reprezentant SP "Zawisza". Podczas posiedzenia Zarządu CWZS "Zawisza" zapadła decyzja o zwołaniu nadzwyczajnego zebrania delegatów CWZS, na którym przedstawiona będzie  uchwała o... ponownym wykluczeniu SP "Z" ze struktur związku.

Na konferencji prasowej 18 lipca prezes Zarządu CWZS "Z" Waldemar Keister zaprezentował warunki, które Stowarzyszenie Piłkarskie „Zawisza” musi spełnić, żeby uniknąć  następnego wykluczenia: wycofanie wszystkich spraw sądowo-administracyjnych przeciwko CWZS Zawisza, bezwarunkowa i bezterminowa rezygnacja z zastrzeżenia nazwy „Zawisza” na potrzeby piłki nożnej, wycofanie logo i partnerstwa na stronie internetowej "ZawiszaFans" i nawiązanie współpracy z MUKS CWZS i BKS Bydgoszcz.  - Myślę, że to nie są jakieś wielkie wymagania - określił przedstawione SP "Z" warunki niewykluczenia z CWZS "Z".

Działacze SP "Zawisza" wobec postawionego ultimatum zaprosiło na 26 lipca br. do hotelu Słoneczny Młyn prezesów i wiceprezesów stowarzyszeń tworzących CWZS "Zawisza" celem nawiązania dialogu i wypracowania wspólnej koncepcji dla dalszego funkcjonowania SP "Zawisza" w strukturach CWZS "Zawisza". Spotkanie przez wszystkie stowarzyszenia zostało zbojkotowane, ale trzy z nich, choć były nieobecne na spotkaniu, odpowiedziały i podziękowały za zaproszenie.

Po fiasku spotkania odbyła się konferencja prasowa Zarządu SP "Zawisza", podczas której prezes klubu Krzysztof Bess stwierdził, że wszystkie postawione przez prezesa Waldemara Keistera warunki są przez SP "Zawisza" spełnione: prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku zakończył wszystkie spory wytoczone przez SP "Z" CWZS "Z" ("wycofanie wszelkich spraw sądowo-administracyjnych przeciwko CWZS Zawisza"). Co do "bezwarunkowej i bezterminowej rezygnacji z posługiwania się nazwą "Zawisza" na potrzeby piłki nożnej" Krzysztof Bess przedstawił dokumenty, z których wynika, że stowarzyszenie zostało uznane za spadkobiercę tradycji klubu od 1946 roku wraz z nazwą i dysponuje też prawomocną decyzją Urzędu Patentowego RP o udzieleniu prawa ochronnego na znak towarowy „Zawisza" na prowadzenie sekcji piłki nożnej. Wykazał też, że żadne ze stowarzyszeń tworzących CWZS nie ma problemów z posługiwaniem się znakiem "Zawiszy" w swojej działalności. Za bezprzedmiotowe uznał wycofanie logo i partnerstwa SP Zawisza na stronie Zawisza Fans, ponieważ strona ta  jest serwisem informacyjnym, działającym na zasadach Prawa prasowego i podlega wszystkim rygorom określonym przez prawo. – Na tej stronie pojawiają się nazwy i logotypy różnych klubów, m.in. CWZS, a od treści, które kogokolwiek mogłyby obrażać, zdecydowanie się odcinaliśmy – zaznaczył  Bess, dodając jednocześnie, że klub nigdy nie odetnie się od kibiców, dzięki którym istnieje. Co do współpracy  z MUKS CWZS oraz Budowlanym Klubem Sportowym Krzysztof Bess nie widzi dla niej żadnych przeciwwskazań. - Spełniamy wszystkie warunki, natomiast prosimy o respektowanie zapisów statutu CWZS "Zawisza" i uszanowanie prawomocnego wyroku sądu - stwierdził Bess.

Jerzy Mickuś i Krzysztof Bess. Fot. Jacek Nowacki

Krzysztof Bess wyraził też zdziwienie informacją, że CWZS "Z" wydał na procesy ze stowarzyszeniem około 200 tysięcy złotych. – To są publiczne pieniądze. My działając społecznie, ze składek sympatyków i wpłat sponsorów gospodarujemy znacznie oszczędniej i ponieśliśmy koszty w wysokości około 2 tysięcy złotych – zauważył Bess i dodał, że nierespektowanie zapadłego prawomocnego wyroku generować może kolejne koszty.

Do rozrzutności w gospodarowaniu publicznymi pieniędzmi odniósł się skarbnik SP "Zawisza" Jerzy Mickuś. - Ci panowie bawią się za publiczne pieniądze. Temu przypatruje się prezydent. Po wyroku powinni podać się do dymisji, a oni mówią o warunkach - dziwił się Mickuś i dodał, że SP "Zawisza" będzie chronił swojego dobrego imienia wobec osób zarzucających klubowi powiązania ze światem przestępczym. - Będziemy chodzić do sądu i dochodzić obrony swoich praw. Będziemy odbudowywać w mieście wielką piłkę - zaznaczył Mickuś, wyrażając nadzieję, że Związek przemyśli swoje postępowanie i że SP "Zawisza" nie zostanie ponownie wykluczone z CWZS. Skarbnik Zawiszy zastanawiał się też nad samodzielnością podejmowania decyzji przez stowarzyszenia należące do CWZS i nad tym, czy Zarząd CWZS nie wywiera wpływu na stanowiska. Niebagatelne znaczenie ma też fakt, że obiekty Zawiszy są własnością miasta. - Prezydent jednym pismem, jednym, być może, telefonem mógłby spowodować, że wracamy na Gdańską, ale dzieje się inaczej - mówił Mickuś. Zapewnił, że drużyna seniorów będzie w nowym sezonie w klasie okręgowej mecze rozgrywać na boisku w Potulicach i wszelkie  wymogi prawne związane z przyznaniem licencji zostały przez bydgoski klub wypełnione.

Działacze SP "Z" wyrażali nadzieję, że decyzja powtórnego wykluczenia ich  stowarzyszenia z CWZS jeszcze nie zapadła i podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Członków CWZS zwycięży rozsądek. Prezes Krzysztof Bess stwierdził jednak, że Zawisza musi grać w Bydgoszczy i dobrze by było, gdyby stało się to jak najszybciej.

Fot. Jacek Nowacki