Początek meczu, a nawet cała pierwsza połowa nie zapowiadały kolejnej katastrofy. Piłkarze Zawiszy od początku ruszyli do natarcia. Już w 2 min. po akcji Ziajki i Alvarinho przed szansą na zdobycie bramki stanął Kadu. Zabrakło mu jednak zdecydowania. Gdy w 22 min. dobry strzał Wagnera Zając szczęśliwie sparował na słupek nieliczni kibice mogli uwierzyć, że bramka wisi w powietrzu.

Zawisza w pierwszej połowie przedstawiał się solidniej, kontrolował grę, ale zabrakło przysłowiowej kropki nad “i”, czyli bramki, która dokumentowałaby przewagę.

W drugiej połowie nie było jednak już tak dobrze. A prowadzenie goście objęli już w 53 min. Po rzucie rożnym Witan minął się z piłką i Pietrasiak skorzystał z prezentu i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Z upływem czasu widać było, że z Zawiszy uchodzi powietrze, a na dodatek szczęście też. Po centrze Wagnera Wójcicki tak pechowo uderzył piłkę, że ta po odbiciu się od jednego słupka, trafiła w drugi i wyszła w pole. Jak nie doszło do wyrównania, tak goście drugą bramkę znów zdobyli łatwo – niemal w podobnych okolicznościach jak pierwszą. Po dośrodkowaniu z kornera ponownie błąd nad przedpolu popełnił Andrzej Witan i Pietrasiak podwyższył wynik na 2:0 dla Podbeskidzia, a bydgoszczanie niedawni zdobywcy Pucharu Polski odpadli z tych rozgrywek już w 1/16.

Zawisza Bydgoszcz – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:0)
0:1 – Pietrasiak 56’
0:2 – Pietrasiak 72’

Zawisza – Witan – Argyriou. Miranda, Micael, Ziajka (46’ Carlos), Alvarinho, Wójcicki, Strąk, Drygas, Wagner (65’ Geworgian), Kadu.

Podbeskidzie: Zajac – Pietrasiak, Górkiewicz, Stano, Pazio (78’ Śpiączka), Bartlewski (67’ Cisse), Deja, Sloboda, Malinowski, Tomasik, Demjan (90’ Horoszkiewicz).

Żółte kartki: Ziajka, Strąk (Zawisza) oraz Tomasik (Podbeskidzie).