Trwa dobra passa Zawiszy. Trener Mariusz Rumak zapowiadał, że bydgoszczanie na mecz do Krakowa jadą po 3 punkty. Plan został zrealizowany. Wygrana 1:0 w Krakowie to pierwsza wygrana Zawiszy na wyjeździe od 17 maja 2014 roku (2:1 z Pogonią). Warto jednak przypomnieć, że rok temu, 21 marca 2014 roku, Zawisza po bramce Kadu również w Krakowie z Wisłą wygrał.

O tym że niebiesko-czarni grać będą w Krakowie o zwycięstwo przekonaliśmy się już w pierwszych minutach meczu. Bydgoszczanie nie odpuszczali środka pola, gdzie toczyła się zażarta walka o każdy metr. “Wysokie” ustawienie Zawiszy paraliżowało ataki Białej Gwiazdy jeszcze przed polem karnym. W 13 minucie Mica znakomitym podaniem uruchomił prostopadłym podaniem swojego rodaka Alvarinho, a ten szybkim strzałem umieścił piłkę w prawym rogu bramki Michalika. Po objęciu prowadzenia kolejne sytuacje bramkowe mieli… goście. Najlepszą w 17 minucie. Pawłowski mocno dośrodkował w pole karne Wisły, piłkę trącił znów Alvarinho, ale minęła ona bramkę gospodarzy.

Potem do głosu doszła Wisła. Guerrier w 20 min. dostrzegł Stilicia w polu karnym Zawiszy, precyzyjnie podał mu piłkę na nogę, ten wymanewrował bydgoskiego obrońcę, strzelił nie do obrony, ale… w poprzeczkę. Kilka minut później o centymetry pomylił się Brożek po koronkowej akcji Stilicia i Boguskiego. W 36 minucie Zawiszy dopisało szczęście. Po rzucie rożnym bombardowanie bramki Sandomierskiego rozpoczął Uryga. Sandomierski odbił strzał nogą. Dobitki Guerriera nie miałby szans obronić, ale na linii bramkowej stał Drygas i nogami obronił strzał nie gorzej od Sandomierskiego.

Druga połowa rozpoczęła się od groźnych kontr Zawiszy. Już w pierwszej minucie mogło być 0:2. Alvarinho spod końcowej linii boiska wycofał piłkę w pole karne do Miki. Jego uderzenie Buchalik instynktownie wybił nogą przed siebie. W 50 min. ponownie Alvarinho dośrodkował piłkę w pole karne, a tam po główce Pawłowskiego piłka minimalnie minęła słupek bramki Wisły, wychodząc na aut.

Od 63 minuty przebieg wydarzeń na boisku uległ zasadniczej odmianie. Drygas po ataku na piłkę nadepnął na nogę Barrientosa i za drugą żółtą kartkę musiał opuścić pole gry. Grającej w przewadze Wiśle udało się zepchnąć Zawiszę do głębokiej defensywy, ale wiślacy nie potrafili przewagi wykorzystać. 100-procentową okazję gospodarze wypracowali dopiero w 86 minucie. Po szybkiej akcji Wisły Stilić wyłożył piłkę Dudce, ale ten fatalnie spudłował. Dodajmy, że wcześniej, w 82 minucie mogło być po meczu. Wejście “smoka” mógł zaliczyć Świerczok (zmienił kilka minut wcześniej Barisicia). Po kontrze Zawiszy ograł na linii pola karnego Guzmicsa, lecz strzelił za słabo i Buchalik dał radę odbić piłkę, a dobić jej już nie miał kto.

Po pokonaniu Wisły Zawiszy dopisujemy trzy punkty. Ma ich już 17, ale do przedostatniego Ruchu brakuje jeszcze siedem.

Wisła Kraków – Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:1)
0:1 – Alvarinho 13’

Wisła: Michał Buchalik – Łukasz Burliga, Richard Guzmics, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka – Alan Uryga, Rafał Boguski (76’ Emmanuel Sarki) – Boban Jović (70’ Maciej Jankowski), Semir Stilić, Donald Guerrier (60’ Jean Barrientos) – Paweł Brożek.

Zawisza: Grzegorz Sandomierski – Jakub Wójcicki, Luka Marić, Andre Micael, Sebastian Ziajka – Kamil Drygas, Iwan Majewski – Bartłomiej Pawłowski, Mica, Alvarinho (84’ Sebastian Kamiński) – Josip Barisić (78’ Jakub Świerczok).

Żółte kartki: Burliga, Głowacki, Dudka (Wisła) oraz Drygas, Ziajka (Zawisza).

Czerwona kartka: Drygas /63’ za drugą żółtą/ (Zawisza).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).