Pojedynek Zawiszy i Górnika ważny był dla obu drużyn z tego samego powodu. Górnik po rundzie jesiennej miał apetyt na grę w pucharach europejskich, ale początek rundy wiosennej ma jeszcze gorszy niż Zawisza. Mecz miał dać odpowiedź, który zespół przełamie tę fatalną passę. Pozytywną odpowiedź udzielili piłkarze Zawiszy, ale… dopiero po przerwie.

W pierwszej połowie mecz był nudny. Zawisza grał bez przekonania, a siła akcji ofensywnych odpowiadała głośności dopingu kibiców. Okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Gdy w 16 min. Masłowski wyszukał w polu karnym Geworgiana i podał mu piłkę na pozycję strzelecką, ten jej nie opanował.

W 20 min. Nakoulma przeprowadził szybką szarżę prawym skrzydłem. Po zagraniu piłki do Oziębały ten popisał się bilardowym zagraniem na głowę Iwana, który pokonał intuicyjnie interweniującego Kaczmarka. Mecz dalej poziomem nie zachwycał. W 33 min. Vasconcelos powinien wyrównać, ale zmarnował doskonałą okazję. Wyszedł na pozycję sam na sam z Kasprzikiem po podaniu Geworgiana, ale zamiast do siatki strzelił w ręce rzucającego się bramkarza Górnika.

Na szczęście po przerwie okazało się, że piłkarze Zawiszy przypomnieli sobie, że byli rewelacją rundy jesiennej. Choć już w 48 min. mogło być 0:2. Iwan jednak nie miał tego szczęścia i spóźnił się do wystawionej piłki, które to podanie mógł zamienić na bramkę tak jak w pierwszej połowie.

W 51 min. niebiesko-czarni pokazali, że potrafią zagrać z polotem i błyskiem. Łukasiewiczowi sprytnie piłkę odebrał Vasconcelos i precyzyjnie dośrodkował na nogę Geworgiana, a ten uderzeniem z woleja wpakował piłkę do siatki. Już minutę później po podobnej akcji Masłowski mógł wyprowadzić Zawiszę na prowadzenie, ale nie trafił piłki czysto i Kasprzik zdołał ją chwycić.

2:1 było po rzucie rożnym w 63 min. Szeweluchin odbił piłkę głową przed pole karne, a tam nadbiegał Dudek i mocnym strzałem z woleja kompletnie zaskoczył Kasprzika, który nie sięgnął piłki. W 67 min. Vasconcelos wychodził na czystą pozycję i przejąłby piłkę, gdyby nie Wełnicki. Obrońca zabrzan piłkę przepuścił, ale Vasconcelosa nie i sędzia podyktował rzut tuż przed linią pola karnego, a Wełnicki zobaczył czerwoną kartkę.

Idealną pozycję wykorzystał Dudek, który rzut wolny wykonał jak Kazimierz Deyna. 3:1 dla Zawiszy! Potem zawiszanie kontrolowali mecz, ale nie wykorzystali już sytuacji do podwyższenia rezultatu. Najlepszą miał w doliczonym czasie gry Geworgian, ale minimalnie chybił. Piłka poleciała pół metra na d poprzeczką.

Piłkarze Zawiszy w drugiej połowie zagrali dobre spotkanie. Mecz obserwowali kibice zgromadzeni na trybunie A. Tam też poczynania piłkarzy śledził trener kadry narodowej Adam Nawałka. Kadrowicze Masłowski i Lewczuk zagrali poprawnie, ale nie błysnęli. Natomiast jego przemyślenia o grze Górnika mogłyby być dość pesymistyczne. Zabrzanie grali dużo gorzej niż wtedy gdy on prowadził ten zespół. Na trybunie A kibiców było niewielu. Bojkot kibiców trwa.

Więcej zdjęć z meczu: TUTAJ

Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze 3:1 (0:1)
0:1 – Bartosz Iwan 20’
1:1 – Wahan Geworgian 51’
2:1 – Sebastian Dudek 62’
3:1 – Sebastian Dudek 68’

Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek – Igor Lewczuk, Łukasz Nawotczyński, Andre Micael, Sebastian Ziajka, Wahan Geworgian, Sebastian Dudek, Kamil Drygas, Luis Carlos, Michał Masłowski (83’ Jakub Wójcicki), Bernardo Vasconcelos (89’ Paweł Wojciechowski).

Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik – Tomasz Wełnicki, Antoni Łukasiewicz, Ołeksandr Szeweluchin, Rafał Kosznik, Łukasz Madej (77’ Dzikamai Gwaze), Radosław Sobolewski, Robert Jeż, Przemysław Oziębała (69’ Wojciech Łuczak), Bartosz Iwan (69’ Szymon Drewniak), Prejuce Nakoulma.