Początek meczu mógł się podobać. Zawisza odważnie zagrał pressingiem na całym boisku i Lech miał problemy z konstruowaniem akcji. Aż wierzyć się nie chciało, że outsider tabeli podejmuje wicelidera.

Jednak to Lech pierwszy stworzył zagrożenie pod bramką rywala. Po mocnym strzale Pawłowskiego zza linii pola karnego Sandomierski wypiąstkował piłkę przed siebie, a dobitka Sadajewa była nieudana. 20. i 25. minuta miała zasadniczy wpływ na dalszy rozwój wypadków. Djoum po ostrym zaatakowaniu Drygasa został ukarany żółtą kartką. Po pięciu minutach kolejnym ostrym wejściem przerwał zawiązującą się kontrę Zawiszy i sędzia nie miał innego wyjścia jak również powtórzyć reakcję na takie zagranie. Druga żółta kartka i Zawisza do końca meczu grał z przewagą jednego zawodnika.

Nastawionemu bojowo Zawiszy jeszcze łatwiej udawało się zagrażać bramce Gostomskiego. Efekt w postaci bramki nadszedł szybko. W 33 min. Alvarinho dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Micaela, który piłkę skierował w przedpole bramkowe Lecha, a tam Barisić z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. 1:0 dla Zawiszy!

Bramka obudziła Lecha, który choć w osłabieniu rzucił się do ataku. W 36 min. omal nie udało mu się wyrównać. Dwójkową akcję rozegrali Kamiński i Lovrencsics. Główka Kamińskiego gdyby nie minęła słupek z zewnętrznej strony mogła zaskoczyć Sandomierskiego.

Nad drugą połową i jej poziomem zaciążył fakt, że Zawisza mając liczebną przewagę, nie rzucił się do desperackich ataków, a szanował i piłkę, i wynik. Dopiero końcówka meczu obfitowała w emocje. Najpierw w 75 min. Ziajka z woleja minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczkę.

W 84 min. gospodarze mieli szczęście. Formella wyłożył Lovrencsicsowi piłkę na linii pola karnego. Potężnie uderzona przez Węgra piłka odbiła się od poprzeczki. Zaraz potem Zawisza mógł strzelić drugiego gola, ale Alaverdashvili nie wykorzystał znakomitej sytuacji, a Barisiciowi dobitka nie wyszła.

Zawisza w pięciu meczach rundy wiosennej zdobył 11 punktów i gdyby ekstraklasa rozpoczęła się w tym roku – bydgoszczanie byliby liderami tabeli, wyprzedzając Lechię lepszą różnicą bramek! Jednak straty z jesieni są tak wielkie, że mając 20 punktów Zawisza jest ciągle na końcu.

Więcej zdjęć: TUTAJ

Zawisza Bydgoszcz – Lech Poznań 1:0 (1:0)
1:0 – Josip Barisić 33’

Zawisza: Grzegorz Sandomierski – Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Sebastian Ziajka, Iwan Majewski, Kamil Drygas (46’ Cornel Predescu), Bartłomiej Pawłowski (86’ Giorgi Alawerdaszwili), Mica, Alvarinho (70’ Sebastian Kamiński), Josip Barisić.

Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri (24’ Tamas Kadar), Barry Douglas, Karol Linetty, Arnaud Djoum, Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski (46’ Dariusz Formella), Zaur Sadajew (62’ Dawid Kownacki).

Żółte kartki: Kamil Drygas, Mica, Sebastian Ziajka (Zawisza Bydgoszcz) oraz Arnaud Djoum, Barry Douglas (Lech Poznań).

Czerwona kartka: Arnaud Djoum – 25’ za drugą żółtą (Lech Poznań).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).