Na placu przy pomniku Kazimierza Wielkiego kibice, działacze i piłkarze świętowali awans Zawiszy Bydgoszcz do V Ligi (ligi okręgowej) i protestowali przeciw polityce prezydenta Rafała Bruskiego w stosunku do Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza.
Spotkanie kibiców Zawiszy po wywalczeniu awansu do ligi okręgowej miało na celu udzielenie poparcia dla działalności Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza odbudowującego pozycję drużyny piłkarskiej w Bydgoszczy, podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do awansu i wyrażenie protestu przeciwko prezydentowi Rafałowi Bruskiemu.
- Wielki sukces i wielkie brawa dla was wszystkich, kibiców bydgoskiego Zawiszy - powiedział prezes klubu Krzysztof Bess, dziękując też piłkarzom, działaczom, trenerom, sponsorom i partnerom SP Zawisza. Bess poinformował, że kolejny cel jest jasny: awans do IV ligi. Zaapelował o dalsze wsparcie. - Róbmy to razem dla bydgoskiego zespołu i walczmy o to, żeby Zawisza wrócił do Bydgoszczy. To jest najważniejsze - stwierdził prezes Zawiszy.
"Nie ma że boli, Zawisza to klub kiboli", "Zawisza pany, niebiesko-czarne szatany!" - skandowali zgromadzeni.
Fani Zawiszy zebrali się przy pomniku Kazimierza Wielkiego nie tylko, by świętować. - Drugi cel dzisiejszego spotkania to protest przeciw prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, likwidatorowi Zawiszy Bydgoszcz. Taką próbę podjął. Chciał wymazać nasz klub z mapy piłkarskiej Polski. I on ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się zdarzyło. To oni sprowadzili Osucha. To oni pozwolili mu wyjść z tego miasta, nie rozliczając z tego, co dokonał. Uważam, że miliony, które były przekazywane w jego ręce, zostały zmalwersowane. Jesienią są wybory i nie ukrywam, nikt tego z was nie ukrywa, że tego prezydenta musimy odwołać - zaapelował Jerzy Mickuś z Zarządu SP Zawisza. Zgromadzeni zaintonowali: "Grabarz Zawiszy, hej Bruski, grabarz Zawiszy!".
Podziękowania złożono prezesowi Dębu Potulice, Krzysztofowi Ksobiakowi. - Mamy 2-letni kontrakt na wynajmowanie boiska, ale mam nadzieję, że do końca nie zostanie wykorzystany - powiedział Mickuś. - Miło jest was gościć u nas w Potulicach, ale wracajcie szybko tam, gdzie wasze miejsce - życzył Krzysztof Ksobiak.
Jacek Łukomski, trener pierwszej drużyny, powiedział skromnie, że awans to "mała rzecz osiągnięta w wielkim stylu". Później były podziękowania dla wszystkich piłkarzy, którzy wywalczyli awans do V ligi.
Sytuację klubu podsumował prowadzący zgromadzenie. - Istniejemy, chociaż mamy najtrudniej w Polsce. Pokażcie mi drugi klub, który ma taką karę za nie wiadomo za co. Za to, że ktoś ukradł pieniądze, rozwalił klub, siedzi teraz i opowiada bajki, że to nie on, tylko my. A my trwamy dalej. Trwamy i będziemy trwać. Pamiętajcie, wy jesteście Zawisza Bydgoszcz. My mamy swoje obowiązki, które musimy spełnić i nigdy nie możemy się poddać. To że oni nas gnębią, że nas wyrzucają, to jest dla nich ból, że my istniejemy, bo oni dawno już by nie istnieli w takiej sytuacji. Te wszystkie śmieszne klubiki, które są na paseczku prezydenta, który daje tam, żeby było parę głosów na wybory... Ich by już w takiej sytuacji, jaką mamy my, dawno nie było. My trwamy i nie poddamy się, wiecie o tym dobrze. Zawisza to teraz krew, pot i łzy. Ale będzie sukces z tego. My nigdy nie możemy się poddać. IV liga będzie w przyszłym sezonie - powiedział, a odpowiedziało mu skandowanie: "Nigdy nie zginie! Zawisza nigdy nie zginie!"