Zawisza w meczach wyjazdowych nie tylko nie traci punktów, ale w co drugim spotkaniu gromi rywali. Inaczej jest na stadionie na Gdańskiej. Na własnym boisku stracił po raz drugi punkty po bezbarwnym meczu.
W pierwszej połowie gra gospodarzy rozczarowała. Były właściwie zaledwie dwie klarowne sytuacje. Najpierw w 14 min. po indywidualnej akcji Gevorgyana Mące zabrakło szczęścia, bo po jego strzale bramkarz Dolcanu odbił piłkę na słupek i następnie ją złapał. A potem dopiero w 43 min. bliski zdobycia gola był Chałas, ale jego strzał minął lewy słupek bramki.
Od początku drugiej połowy widać było, że Zawisza przystąpi do bardziej zdecydowanych ataków. Prowadzenie jednak po rzucie wolnym objęli goście. Po odbiciu piłki przez Witana i nieporozumieniu obrońców Zawiszy Piątkowski strzelił na 0-1. 10 minut później Mąka umieścił piłkę w siatce, ale sędzia uznał, że ze spalonego. Potem o krok od wyrównania byli Błąd i Abbott, ale albo brakowało szczęścia, albo precyzji. Zawisza uratował remis dopiero w dodatkowym czasie gry. Mąka wykorzystał dośrodkowanie Stefańczyka i było 1:1. Na strzelenie zwycięskiej bramki zabrakło czasu.
Zawisza stracił dwa punkty, ale dalej jest wiceliderem tabeli. Ma 20 pkt. i wyprzedza Niecieczę (ma zaległe spotkanie z Arką) o 5 pkt. Prowadząca Flota Świnoujście powiększyła przewagę nad Zawiszą do 4 pkt. po dzisiejszym zwycięstwie z Katowicami 3:1.
Kolejne spotkanie ligowe Zawisza gra już w sobotę, 22 września, w Łodzi z ŁKS-em.
Więcej zdjęć z meczu można zobaczyć: TUTAJ
Zawisza – Dolcan Ząbki 1:1 (0:0)
0:1 – Mateusz Piątkowski 53 min.
1:1 – Daniel Mąka 90+3 min.
Zawisza zagrał w zestawieniu: Andrzej Witan – Cezary Stefańczyk, Bartosz Kopacz, Łukasz Skrzyński, Piotr Petasz, Hermes, Paweł Zawistowski, Wahan Geworgian (57’ Michał Masłowski), Jakub Wójcicki (46’ Adrian Błąd), Tomasz Chałas (46’ Paweł Abbott), Daniel Mąka.