Już od dwudziestu pięciu lat Bogdan Chmielewski wystawia swoje prace w Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego. – Dość regularnie prezentował swoje instalacje. Nie wiem, jak je określić, bo to przekracza ramy określeń, których przywykliśmy używać – przyznał Jacek Soliński, który, zgodnie z tradycją, otworzył spotkanie w galerii przy ul. Chocimskiej.

Jego zdaniem, istotną rolę w życiu twórczym artysty odegrała Grupa Działania ?Lucim? (utworzyli ją w 1978 roku Bogdan i Witold Chmielewscy, Andrzej Maziec, Wiesław Smużny i Stanisław Wasilewski). – Działania lucimskie miały w jakimś sensie wpływ na rytm poszukiwań artystycznych Bogdana Chmielewskiego – uważa Jacek Soliński. Twórczość artysty jest głęboko zanurzona w tradycji, sięga on do rytuałów czasu minionego, ale dawną obrzędowość filtruje umysł współczesnego człowieka.

Bogdan Chmielewski próbował nakreślić ?co artysta miał na myśli?, tworząc obiekt pod nazwą ?Zegar słoneczny?, ale nie czynił tego z absolutną uwagą, gdyż, jak wiadomo, dzieło sztuki może wywoływać rozmaite emocje i refleksje. Przedstawił kilka interpretacji, zastrzegając ?ale nie mówię tego do końca poważnie?. Sztuki, jak stwierdził, logika ani wyjaśnienia zdroworozsądkowe nie muszą dotyczyć.

Jedna z jego interpretacji nawiązywała do znanych wszystkim z doświadczenia zachowań. W piwnicach, garażach, warsztacikach, przybudówkach tysiące zapaleńców – majsterkowiczów buduje coś, co nigdy nie ujrzy światła dziennego, z tego na przykład względu, że jest za duże, żeby mogło zostać wyniesione na zewnątrz. Liczy się zapał i kryjące się za twórczością idee.

Nieobecnego Mieczysława Franaszka zastąpił Jan Kaja i odczytał wiersz Bogdana Chmielewskiego pt. ?Zegar słoneczny?:

Kosa jak gnomon w słońca rozkwicie
Cieniem czasowi przywraca życie
Wskrzesza godziny i dni upłynione
Światłem mierzone
Wszystkie momenta niezapomniane
Umbra transit ? lux manet.

- Dziękuję Jankowi za głębię odczytania tego żartobliwego tekstu ? podziękował jego autor.