Zdaniem osób mieszkających w pobliżu Zielonych Arkad, widok jednej ze ścian nowej galerii handlowej wywołuje przygnębienie. ?Ściana ta, widziana z perspektywy naszych okien, balkonów i drogi osiedlowej, robi wrażenie ?ciemnego końca świata?. Przytłaczający, depresyjny, ciemniejszy niż asfalt, jak wielki grobowiec – to tylko niektóre (łagodniejsze) określenia tego koloru? – napisali w swoim piśmie, proszącym ?o nadanie opisywanej części elewacji koloru przyjaznego, miłego dla oka, jasnego, optymistycznego, nawiązującego do kolorystyki osiedla?.
O wsparcie mieszkańcy poprosili najpierw radnych osiedlowych. – Na posiedzeniu Rady Osiedla Wzgórze Wolności, w którym uczestniczyłem, pojawiła się pani Marzena Heyza, reprezentująca Społeczny Komitet Inicjatywy Mieszkańców, który zebrał około sto podpisów, pod pismem sprzeciwiającym się kolorystyce centrum handlowego – relacjonuje radny Jarosław Wenderlich.
Protestujący bydgoszczanie znaleźli zrozumienie. Wyraziła je Rada Osiedla Wzgórze Wolności, podejmując uchwałę wspierającą ich starania. Jej przewodniczący, Zdzisław Tylicki, nie odbierał naszych telefonów, więc nie wiemy, czy na podjęciu uchwały wyczerpała się aktywność radnych osiedlowych. Wiadomo, że mieszkańcy przekazali swoją prośbę także do Urzędu Miasta. Natomiast radny Jarosław Wenderlich próbuje ustalić, czy zastosowana kolorystyka spełnia wcześniejsze ustalenia z architektem miasta.
Nie tylko ciemny kolor elewacji Zielonych Arkad martwi mieszkańców osiedla. Według nich, inwestor źle wytyczył chodnik, gdyż prowadzi on z pasów na al. Wojska Polskiego do głównego wejścia nowego centrum handlowego, ?jakby nie brano pod uwagę faktu, że ludzie po wyjściu z autobusu będą się też kierować do własnych domów, LIDL-a, stadionu, parku czy przystanku koło kościoła?. Już widzą skutki tego stanu rzeczy w postaci wydeptanych ścieżek na trawniku, wiodących w innych kierunkach niż drzwi wejściowe do Arkad.