W pierwszej połowie mecz nie zachwycił. Na boisku dominował chaos, a składnych akcji było jak na lekarstwo. Dostrzec można było, że bydgoszczanie wyraźnie nie nadążali za akcjami ambitnych gospodarzy. Widać było, że zagłębiacy wybiegli na boisko z mocnym postanowieniem, że nie oddadzą łatwo ani piędzi ziemi. Goście z kolei starali kontrolować się wydarzenia na boisku, lecz jak na wymogi piłki nożnej czynili to zbyt pasywnie. Na dodatek szczęście uśmiechnęło się do lubinian.

W 21 minucie Manuel Curto popisał się dobrym dośrodkowanie z rzutu wolnego, a piłkę głową dopadł Lubomir Guldan i nie dał szans Wojciechowi Kaczmarkowi na obronę. Lubinianie mieli szczęście, bo dwóch graczy gospodarzy było na wyraźnym spalonym, ale strzelił akurat prawidłowo ustawiony Guldan. Zawisza stratę bramki przyjął spokojnie i nie wpłynęła ona na zmianę spokojnej gry bydgoszczan. W tym okresie gry szybkimi rajdami popisywał się niegdyś występujący w niebiesko-czarnym stroju Adrian Błąd.

Zawisza dopiero w ostatnich pięciu minutach przeprowadził bardziej skoordynowane i szybsze akcje, ale bramka Silvio Rodicia nie była zagrożona.

Od pierwszego gwizdka drugiej części gry widać było, że trener Tarasiewicz zmotywował swoich piłkarzy do bardziej zaangażowanej gry. Już na samym początku Drygas i Masłowski rozprowadzili akcję środkiem boiska, a w dobrej sytuacji znalazł się Vasconcelos. Strzał Portugalczyka Rodić z trudem, ale obronił. Piłkarze Zawiszy przejęli jednak inicjatywę i można było mieć nadzieję, że wyrównanie jest blisko. Akcjom ton próbował nadawać przebojowy Michał Masłowski, ale zbyt często grał za bardzo indywidualnie, z drugiej strony gra Jakuba Wójcickiego, czy Luisa Carlosa też przypominała bicie głową w mur.

Gdy Zawisza się wyszumiał, szczęśliwą zmianę przeprowadził trener Zagłębia Orest Lenczyk. Szybka kontra gospodarzy, za którą bydgoszczanie nie nadążyli, zakończyła się bramką Dawida Abwo, który mecz rozpoczął od strzelenia gola. Nie minęły dwie minuty i było po meczu. Arkadiusz Piech z ponad 25 metrów zdobył bramkę meczu. Wojciech Kaczmarek wyciągnął się jak struna, ale stojąc przed bramką nie był w stanie zatrzymać plasowanej piłki, która wpadła tuż pod poprzeczką.

Honorowe trafienie dla bydgoszczan było autorstwa Michała Masłowskiego. Przejął piłkę przed polem karnym i efektownym, technicznym strzałem lewą nogą kompletnie zaskoczył Rodicia.

Zagłębie odniosło zasłużone zwycięstwo. Zawisza kolejne, już drugie zawody przegrywa odstając od rywali szybkością i zdecydowaniem.

KGHM Zagłębie Lubin – Zawisza Bydgoszcz 3:1 (1:0)
1:0 – Lubomir Guldan 21’
2:0 – David Abwo 79’
3:0 – Arkadiusz Piech 82’
3:1 – Michał Masłowski 84’

Zagłębie: Silvio Rodić – Paweł Widanow, Jiri Bilek, Elvedin Dzinić, Bartosz Rymaniak, Lubomir Guldan, Łukasz Piątek (90’ Sebastian Bonecki), Aleksander Kwiek, Manuel Curto (72’ David Abwo), Adrian Błąd (46’ Łukasz Janoszka), Arkadiusz Piech.

Zawisza: Wojciech Kaczmarek – Łukasz Skrzyński, Paweł Strąk (88’ Łukasz Nawotczyński), Igor Lewczuk, Sebastian Dudek, Kamil Drygas, Luis Carlos, Sebastian Ziajka, Jakub Wójcicki, Michał Masłowski, Bernardo Vasconcelos (89’ Wahan Geworgian).

Żółte kartki: Łukasz Skrzyński, Michał Masłowski (Zawisza) oraz Bartosz Rymaniak (Zagłębie).