W sześćdziesiątej dziewiątej odsłonie "Życia w ukryciu" Galeria Autorska proponuje poezję Aliny Rzepeckiej i obrazy Wojciecha Nadratowskiego.
Alina Rzepecka – poezja
Alina Rzepecka ur. 15.01.1960 w Lipnicy. Ukończyła matematykę na WSP Bydgoszcz oraz studia podyplomowe matematyka z informatyką. Należy do SPP, RSTK Bydgoszcz, Grupy Literackiej Dysonans Wrocław, Gdańskiego Klubu Poetów. Laureatka wielu konkursów poetyckich, m.in.: Złoty Konik Morski w Świnoujściu 2009 i 2011. Otrzymała nagrody i wyróżnienia: II miejsce w Ogólnopolskim Konkursie „O Laur Opina” w Opinogórze 2011, II miejsce w Konkursie Poezji Ekologicznej w Barcinie 2018, I miejsce w konkursie jednego wiersza „O dym Białej Lokomotywy” 2018 w Kotli, I miejsce w Konkursie Literackim „Jak mnie kochasz” Głogów 2021. Autorka trzech książek poetyckich: Bezsenność (Wrocław 2004), Oswajanie snów ( Bydgoszcz 2014) i Punkty styczności ( Bydgoszcz 2018). Autorka wielu tekstów piosenek. Współautorka almanachów, wieloletnia opiekunka utalentowanej literacko młodzieży. Odznaczona Medalem Jakuba Wojciechowskiego za działalność na rzecz kultury.
Przezimowanie
Niedotlenienie
Bezdomność
Na skraju lasu
Przeznaczenie
List Wymyślonej (1)
POKREWIEŃSTWO
* * *
List do Anglii
Lepienie pierogów
-----------------------------------------------------------------
* * *
Jednym z wyróżników poezji Rzepeckiej jest esencjonalny język. Mamy tu do czynienia ze znaczną kondensacją słów i znaczeń. Poetka jest niezwykle precyzyjna – widać, że matematyczne wykształcenie odcisnęło na jej poezji znak, ale „królowa nauk” to nie jest jedyny żywioł poetki. Rzepecka chętnie pisze o przeszłości. Pretekstem do tego będzie przywołanie historii rodzinnej. W Punktach styczności, ze skrupulatnością archiwisty – porządkuje stare fotografie i listy. Podmiot liryczny zabierze nas w podróż na Wołyń, który w czasie okupacji niemieckiej stał się miejscem dramatycznych wydarzeń. Rzepeckiej za pomocą prostych słów udaje się zbudować odpowiednie napięcie, przedstawić losy ludzi, których życie zawisło na włosku.
Rzepecka jawi się też jako bystra obserwatorka rzeczywistości. Codzienność jest ważnym tematem jej twórczości. Miesza się w nich bogactwo smaków i zapachów. Chciałoby się, żeby niektóre z tekstów były dłuższe, ale poetka jest nadzwyczaj konsekwentna i nie rozwija się za bardzo, tak jakby zawsze dokładnie wiedziała, kiedy musi przejść do puenty.
Bartłomiej Siwiec
* * *
Punkty styczności" stanowią, zapoczątkowaną w debiutanckiej książce pt. "Bezsenność", kontynuację motywów: drzew, snów, aniołów i Boga. Bohaterka współistnieje w tym świecie, czerpie z niego siłę, wiarę i doświadczenie. One też nadają indywidualny charakter poezji Rzepeckiej. W trzecim tomie ponownie ożywają rodzinne opowieści z dawnych lat. Wydaje się, że losy przodków głęboko wrastają w świadomość poetki, wiersze ocalają pamięć o nich.
Są w ostatniej książce Aliny Rzepeckiej tematy nowe, odwołujące się do żywota Świętego Antoniego, biografii Vincenta van Gogha i bydgoskiego artysty Jerzego Puciaty. Jednak najbardziej emocjonalne zdają się być wiersze przybierające formę pierwszoosobowego zapisu z pobytu podmiotu lirycznego w zamkniętym oddziale psychiatrycznym. Obrazowe dłuższe frazy przywołują obrazy i myśli osoby niezrównoważonej psychicznie, a jednak boleśnie przeżywającej rozstanie z rodziną, zmagającej się z lękiem i samotnością. Także inne liryki ( Bilet, Motyw muzyczny) są wyrazem troski o los człowieka. Ten drugi stanowi przejmującą relację z ostatnich chwil życia szesnastolatka. To wiersze wstrząsające. Nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Autorka osiąga efekt realizmu poprzez rezygnację z poetyckości języka na rzecz jego naturalnej potoczności.
Małgorzata Grajewska
POLIFONIA DOJRZAŁOŚCI
Kazimierz Rink
Poezja i Himalaje. Wiersze Aliny Rzepeckiej
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wojciech Nadratowski – obrazy
Wojciech Nadratowski ur. 1957 w Wąbrzeźnie. Malarz i rysownik, zajmuje się także grafiką wydawniczą, ma na swoim koncie pokaźną liczbę opracowań graficznych przygotowanych do literatury pięknej i poezji (Wydawnictwa Pomorze). W latach 80. XX w. współpracował z Ilustrowanym Kurierem Polskim. Od 1979 r. związany jest z Galerią Autorską Jana Kaji i Jacka Solińskiego w Bydgoszczy. W latach 1980-1984 zajmował się działaniami konceptualnymi pod auspicjami (założonego przez siebie) Biura Strat Bezpowrotnych. Jest autorem kilkunastu indywidualnych wystaw malarstwa. Uprawia głównie pejzaż oscylujący między poetyckim realizmem, abstrakcją a surrealizmem. O swojej twórczości mówi: „Jest to próba subiektywnej rekonstrukcji i przemiany zewnętrznych wartości w kompozycję ułożoną według własnej logiki i wrażliwości”.
* * *
W pamięci przechowuję obraz pejzażu, który jest przestrzenią otwartą i wolną, nieprzesłoniętą architekturą miasta. Był on wypełniony perspektywą po horyzont, powietrzem i zapachem ziemi.
Pejzaż, który widzę dzisiaj, odczytuję jako złożoność przestrzeni i czasu. W drodze, w czasie podróży, wiodąc wzrokiem po krawędzi widnokręgu nie znajduję jego końca. Rozpościera się przede mną scena, na której toczy się spektakl przyrody z wplecionymi weń wątkami obecności człowieka. Unoszony przez nurt czasu obserwuję, jak kolejnymi odsłonami tego zachwycającego i wielobarwnego przedstawienia rządzi kosmiczny chronometr.
Mając poczucie obecności w obszarze takiej prezentacji, z wyrazem podziwu przechadzam się po jej dróżkach. Wiem, że warto zjeść z wydeptanej ścieżki na stronę baczniejszej uwagi. Zerwać z wygodą i rutyną na rzecz wyczulonego widzenia. Zetknąć się z tą organiczną i tajemniczą częścią pejzażu z naturą.
Mimo bogactwa i rozmaitości wypływających z tego rodzaju doświadczeń w głębi mojej świadomości poprzez nawarstwienia powstaje jakby uniwersalna wizja krajobrazu. Widziany w rzeczywistości, wypełniony treścią widnokrąg na płaszczyźnie obrazu przechodzi w niekończącą się giętką linię, zyskując nowe znaczenia, własne życie.
Wojciech Nadratowski
* * *
Artysta obserwuje naturę. Jest nią zafascynowany, jako czymś wszechobecnym, różnorodnym, żywym, a więc zmiennym. Naturę pojmuje szeroko. To dalekie, bogato ukształtowane pejzaże, fantastyczne ryby, piętrzące się, i widziane w nieznanych nam wcześniej perspektywach, kamienice oraz niezidentyfikowane fragmenty materii, którą odczuwamy jako organiczną i pulsującą własnym, ukrytym życiem. To może być jedynie strzęp materii, albo przeciwnie – ujęcie z wysokości satelity. Czy to ważne? Natura jest tylko inspiracją.
*
To wyobraźnia określa formę, relację pomiędzy elementami kompozycji, przestrzeń i kolorystykę w obrazie. Tłumaczy dziejące się w naszej obecności przekształcenia motywu i nowe interpretacje znanego, jak się nam wydaje, tematu. Na przedstawieniach rozpoznajemy więc „rzeczy”, widząc i czując jednocześnie, jak stworzona przez nie „rzeczywistość” różni się od tej, która nas otacza. Każdy aspekt obrazu, jego treść, forma, czy atmosfera, może nas wprowadzić na drogę nieznanych wcześniej skojarzeń. Zupełnie, jakbyśmy weszli na wyższy poziom świadomości, istniejący w nas zawsze, ale umiejscowiony gdzieś poza doświadczeniem i logiką. Jakbyśmy weszli na wyższy poziom, albo też wrócili do zapomnianych już źródeł.
*
Bawiąc się interpretacją motywu, artysta zaskakuje i zadziwia widza. Powoduje, że przejmujemy jego widzenie, przewrotne, dowcipne, często bardzo oryginalne, a zawsze – wolne. Z czasem, zdając sobie sprawę, że wielość i charakter metamorfoz jest prawie nieograniczony, kolejną z nich traktujemy jako naturalną. Patrząc, myślimy: dlaczego nie? Nie doświadczamy przy tym przykrego znużenia. Zawsze przecież jesteśmy o krok za artystą.
*
Bogata wyobraźnia Wojciecha Nadratowskiego, zmaterializowana na płótnie, nie wybucha w konwulsjach barw i ekspresji pędzla. To wydaje się być dla malarza zbyt proste, niezgodne z jego temperamentem i wewnętrznym upodobaniem. W świecie, który kreuje, wszystko jest na swój sposób określone i precyzyjne. Obraz jest uporządkowany, dopracowany i zamknięty. Prace tworzą cykle, w których możemy obserwować rozwój i przemiany motywów. Dla artysty rzeczywistość wokół stanowi niewyczerpane źródło inspiracji, połączonych cienkimi nićmi skojarzeń. Ale to on trzyma ten kłębek mocno w rękach. Powoli i delikatnie rozwija każdą z nitek, pozwalając równocześnie jej się poprowadzić. Dokąd?
Hanna Strychalska