W siedemdziesiątej ósmej odsłonie "Życia w ukryciu" Galeria Autorska proponuje poezję Bartłomieja Siwca i obrazy bydgoskie Wojciecha Nadratowskiego.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bartłomiej Siwiec – poezja
Bartłomiej Siwiec (ur. w 1975 r. w Bydgoszczy) – prozaik, poeta, dramatopisarz, krytyk literacki. Ukończył politologię ze specjalizacją dziennikarską na WSP w Bydgoszczy i studia podyplomowe z zakresu archiwistyki na UMK w Toruniu. Autor czterech powieści Zbrodnia, miłość, przeznaczenie, Autodestrukcja, Przypadek Pana Paradoksa, 16 schodów, zbioru opowiadań Wszyscy byli umoczeni, trzech zbiorów wierszy Instrukcja zabicia ptaka, Matka i róża, Przepompownia i kilku dramatów 64 pozycje z życia szachisty, Wyszła z domu, Skóry. Jego wiersze, szkice i recenzje były drukowane na łamach „Toposu”, „Tekstualiów”, „Elewatora”, „Okolicy Poetów”, „Akantu”, „Gazety Kulturalnej”, „Bydgoskiego Informatora Kulturalnego”. Laureat nagrody Strzała Łuczniczki za najlepszą bydgoską książkę roku – poezja (2020). Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
[Fot. Krzysztof Szymoniak]
Notatki z wyścigu szczurów
Refleksje żuka gnojarza
Miejsce
* * *
Testament
-----------------------------------------------------------------------------
Bartłomiej Siwiec jest poszukiwaczem tajemniczego, nieznanego żywiołu. Poczynione przez autora obserwacje świata zamieniają się w slajdy (por. wiersz Bar in the sky) ujmujące to co nieznane, „inne”, które gdzieś pobłyskuje w dalszym planie, w głębszej warstwie znaczeniowej poetyckich obrazów (Pole kukurydzy w Kobylnikach). Jest to twórczość poszukująca zrozumienia i jednocześnie zrozumienie mająca w sobie. Dlatego warto wsłuchać się w to, co ma do powiedzenia „starsza pani poezja”, która wybrała sobie godnego artystę do przekazu nadzwyczajnych treści.
Tomasz Pyzik o Starszej pani poezji
Poezja o poezji jest znakiem jej kryzysu. Szczególnie dzisiaj, kiedy przeżycia i towarzyszące im uczucia tracą swój tajemniczy charakter, stając się często jednym z wielu supermarketowych towarów. Niedopowiedzenia, dalekie skojarzenia, symbole i obrazy należą bardziej do handlowych katalogów osobliwości, niż do rejestrów poetyckich środków. W tym natłoku ofert poezja o poezji nabiera wyjątkowego znaczenia, przypominając o swojej odrębności, niezależności i nienaruszalności.
Wojciech Kaliszewski o Starszej pani poezji
Mimo całego, chyba nie tylko rytualnie artykułowanego, sceptycyzmu ma ten zbiorek, także ze względu na pojawiające się tu postulaty etyczne (przykładowo: „chciałby, żeby inteligencja / była sztuką odnajdywania / dobroci w złych czasach / miłości w beznadziei”), trafić czytelnikowi do przekonania. Zasługuje na to.
Piotr Wiktor Lorkowski o Przepompowni
Wojciech Nadratowski – obrazy bydgoskie
Wojciech Nadratowski ur. 1957 w Wąbrzeźnie. Malarz i rysownik, zajmuje się także grafiką wydawniczą, ma na swoim koncie pokaźną liczbę opracowań graficznych przygotowanych do literatury pięknej i poezji (Wydawnictwa Pomorze). W latach 80. XX w. współpracował z Ilustrowanym Kurierem Polskim. Od 1979 r. związany jest z Galerią Autorską Jana Kaji i Jacka Solińskiego w Bydgoszczy. W latach 1980-1984 zajmował się działaniami konceptualnymi pod auspicjami (założonego przez siebie) Biura Strat Bezpowrotnych. Jest autorem kilkunastu indywidualnych wystaw malarstwa. Uprawia głównie pejzaż oscylujący między poetyckim realizmem, abstrakcją a surrealizmem. O swojej twórczości mówi: „Jest to próba subiektywnej rekonstrukcji i przemiany zewnętrznych wartości w kompozycję ułożoną według własnej logiki i wrażliwości”. [Fot. Krzysztof Szymoniak]
* * *
Artysta obserwuje naturę. Jest nią zafascynowany, jako czymś wszechobecnym, różnorodnym, żywym, a więc zmiennym. Naturę pojmuje szeroko. To dalekie, bogato ukształtowane pejzaże, fantastyczne ryby, piętrzące się, i widziane w nieznanych nam wcześniej perspektywach, kamienice oraz niezidentyfikowane fragmenty materii, którą odczuwamy jako organiczną i pulsującą własnym, ukrytym życiem. To może być jedynie strzęp materii, albo przeciwnie – ujęcie z wysokości satelity. Czy to ważne? Natura jest tylko inspiracją.
* * *
To wyobraźnia określa formę, relację pomiędzy elementami kompozycji, przestrzeń i kolorystykę w obrazie. Tłumaczy dziejące się w naszej obecności przekształcenia motywu i nowe interpretacje znanego, jak się nam wydaje, tematu. Na przedstawieniach rozpoznajemy więc „rzeczy”, widząc i czując jednocześnie, jak stworzona przez nie „rzeczywistość” różni się od tej, która nas otacza. Każdy aspekt obrazu, jego treść, forma, czy atmosfera, może nas wprowadzić na drogę nieznanych wcześniej skojarzeń. Zupełnie, jakbyśmy weszli na wyższy poziom świadomości, istniejący w nas zawsze, ale umiejscowiony gdzieś poza doświadczeniem i logiką. Jakbyśmy weszli na wyższy poziom, albo też wrócili do zapomnianych już źródeł.
* * *
Bawiąc się interpretacją motywu, artysta zaskakuje i zadziwia widza. Powoduje, że przejmujemy jego widzenie, przewrotne, dowcipne, często bardzo oryginalne, a zawsze – wolne. Z czasem, zdając sobie sprawę, że wielość i charakter metamorfoz jest prawie nieograniczony, kolejną z nich traktujemy jako naturalną. Patrząc, myślimy: dlaczego nie? Nie doświadczamy przy tym przykrego znużenia. Zawsze przecież jesteśmy o krok za artystą.
* * *
Bogata wyobraźnia Wojciecha Nadratowskiego, zmaterializowana na płótnie, nie wybucha w konwulsjach barw i ekspresji pędzla. To wydaje się być dla malarza zbyt proste, niezgodne z jego temperamentem i wewnętrznym upodobaniem. W świecie, który kreuje, wszystko jest na swój sposób określone i precyzyjne. Obraz jest uporządkowany, dopracowany i zamknięty. Prace tworzą cykle, w których możemy obserwować rozwój i przemiany motywów. Dla artysty rzeczywistość wokół stanowi niewyczerpane źródło inspiracji, połączonych cienkimi nićmi skojarzeń. Ale to on trzyma ten kłębek mocno w rękach. Powoli i delikatnie rozwija każdą z nitek, pozwalając równocześnie jej się poprowadzić. Dokąd?
Hanna Strychalska