Konwencję wyborczą Łukasza Schreibera w sali konferencyjnej Opery Nova poprowadził poseł do Parlamentu Europejskiego Kosma Złotowski. Europarlamentarzysta dokonał oceny listy Prawa i Sprawiedliwości w naszym okręgu wyborczym i w ten sposób konwencja zaczęła się z najwyższego C. – To rzeczywiście same szlachetne kamienie, to rubiny, to szmaragdy. Ale pamiętają państwo też to zdanie Norwida, że na dnie zostanie jeno popiół i gwiaździsty diament wiekuistego zwycięstwa zaranie. Tak, szanowni państwo. Diament to jest rzeczywiście wiekuistego zwycięstwa zaranie, ale cóż dla diamentu za sztuka świecić na tle popiołów. Tutaj na tej liście na tle rubinów, szmaragdów i innych przepięknych, szlachetnych kamieni świeci diament. I ten diament za chwilę jest przed państwem. To Łukasz Schreiber – powiedział Kosma Złotowski.

Kandydata do sejmu zarekomendowali zebranym członkini Prawa i Sprawiedliwości, bydgoski radny, kandydat do senatu z okręgu bydgoskiego i poseł na sejm z Warszawy.

Teresa Misiewicz w samych superlatywach wypowiedziała się o zdolnościach organizacyjnych Łukasza Schreibera. Stwierdziła, że od początku był niezwykle doświadczony i swoim przykładem nakłonił ją do zapisania się do PiS-u.

Tomasz Rega, bydgoski radny, który przedstawiony został jako ekspert do spraw bydgoskich spółek i spraw gospodarczych wskazał, że na Łukaszu nigdy się nie zwiódł. Przywołał kampanię do samorządu sprzed roku, kiedy mógł na lojalności i pomocy kolegi z drużyny polegać. – Łukasz musiał jako szef partii podjąć trudną decyzję, bo dokonać wyboru między mną a Szymonem Rogiem przy ustaleniu kolejności na liście. Z propozycji najpierw nie byłem usatysfakcjonowany do końca. Łukasz pomógł mi. Na niego mogę liczyć. Dzisiaj ty możesz liczyć na mnie. Będę ci pomagać i będę przy tobie – zaświadczył Rega, życząc wyborczego zwycięstwa. – Łukasz, czas na podbicie warszawskich salonów – zakończył bydgoski radny.

Kandydujący do senatu z naszego okręgu Marek Gralik, stwierdził, że rządy koalicji PO-PSL dobiegają końca. Nazwał je eldoradem korupcji. Politykę informacyjną tych rządów bydgoski radny określił jako opartą na kłamstwie. – Gdyby przez kolejną kadencję ta ekipa miała rządzić, to aż strach pomyśleć. Pora na nowy język – język łączący Polskę, łączący Polaków, ale język, który nie zna odwetu, język Prawa i Sprawiedliwości – powiedział Gralik i zaapelował o poparcie. – Wierzę, że dojdzie do tego, że jednym głosem w sprawach Polaków jeden prezydent i rząd Prawa i Sprawiedliwości porozumie się doskonale – dodał. Politykę imigracyjną rządu Ewy Kopacz nazwał infantylną. – Nie czujemy się bezpieczni stwierdził.
Wyraził przekonanie, że media i banki powinny wrócić w polskie ręce.

Gość specjalny konwencji poseł Jacek Sasin, były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe do wzięcia odpowiedzialności za Polskę. – Dobra władza powinna zajmować się sprawami każdego obywatela. Przygotowaliśmy cały pakiet dobrych ustaw. Do rządów jesteśmy przygotowani – powiedział i wyliczył najważniejsze projekty: Narodowy Program Zatrudnienia, tworzący wiele miejsc pracy, zwłaszcza dla ludzi młodych, stwarzający ulgi, dla tych którzy będą te miejsca pracy tworzyć, odnoszący się do realnej polityki rodzinnej z przyznaniem 500 zł dla każdego drugiego dziecka w rodzinie, a nawet pierwszego, gdy dochód w niej na osobę nie przekracza 800 zł, ustawę o dobrych ubezpieczeniach dla rolników, postulat zrównania dopłat dla rolników z dopłatami, jakie mają rolnicy państw Europy zachodniej, obniżenia wieku emerytalnego, podniesienia kwoty wolnej od podatku i bezpłatnych leków dla osób powyżej 70. roku życia.

Jacek Sasin powiedział, że jak dowiedział się, że z naszego okręgu startuje Łukasz Schreiber nie wahał się, by przyjechać na konwencję, by go wesprzeć. – Współpracowałem z nim w ramach Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego. To świetny organizator – stwierdził i wyraził nadzieję, że będzie jego przewodnikiem po sejmie po wysoko wygranych przez PiS wyborach.

Bohater konwencji podziękował za poparcie Jackowi Sasinowi. Następnie podziękował za obecność swojemu ojcu, Grzegorzowi Schreiberowi, którego określił swoim wzorcem i mentorem, nie tylko politycznym, ale i w życiu codziennym. Podziękował obecnym na konwencji babci i dziadkowi, a także wszystkim młodym działaczom i wolontariuszom PiS, którzy go popierają; na końcu Kosmie Złotowskiemu, z którym jest razem od 2005 roku, gdy wspierał go w zwycięskiej kampanii do senatu.

- Jestem przekonany, że przed nami wielka i ciężka walka o to, by zmienić Polskę. Ale nie chodzi o walkę o samo zwycięstwo, nie o walkę o władzę dla samej władzy, dla samych stanowisk. My musimy mieć jasny i klarowny cel, a tym celem musi być naprawa Rzeczypospolitej – zadeklarował kandydat. Dokonał gruntownej krytyki obecnych rządów PO. – Zarzucają nam, że proponujemy drugą Grecję, bo Polski nie stać na podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł. Tymczasem rząd Kopacz proponuje dopłaty dla mniej zarabiających. To nie Grecja, to jest Wenezuela z pomysłami Hugo Chaveza – grzmiał Schreiber. Likwidację Zachemu podczas rządów Platformy nazwał hańbą.

- Niektórzy pytają mnie, czy jest sens walczyć, gdy ma się siódmą lokatę na liście. Zawsze jest sens. Ja jestem bardzo zadowolony, że jestem na miejscu niebiorącym. To w waszych rękach jest, w rękach bydgoszczan, czy będę posłem – stwierdził. Zapowiedział, że nie będzie składał obietnic. W zamian przedstawił siedem zobowiązań. – Jestem konserwatystą, tradycjonalistą. Będę chronić życie poczęte od poczęcia aż do naturalne śmierci. Uważam, że zapłodnienie in vitro nie powinno być finansowane z budżetu państwa. Położę tamę homopropagandzie, również w szkołach – zapowiedział.

Łukasz Schreiber podkreślił, że jest dobrze przygotowany do wypełnienia obowiązków poselskich. Pochwalił się, że na 50 interpelacji, które złożył w ciągu roku jako radny, ponad połowa została załatwiona pozytywnie. – Parafrazując prezydenta Andrzeja Dudę: Mam za dużo energii, by mandat poselski ograniczyć się do wciskania zielonego lub czerwonego guzika na sali sejmowej, a w okręgu wyborczym do pokazywania się na uroczystościach do zdjęcia – zadeklarował na koniec.

Konwencję Łukasza Schreibera zakończyło wręczenie mu “Aktu wyboru młodego pokolenia”, symbolu victorii jako symbolu zwycięstwa 25 października i flagi Polski.

Zebrani na sali wielokrotnie przerywali wystąpienie kandydata oklaskami i okrzykami “Łukasz! Łukasz!”.