Pierwsi Duchacze, czyli członkowie wspólnoty zakonnej Zgromadzenia Ducha Świętego, przybyli z Francji do Polski około 1920 roku wraz z Armią Błękitną generała Hallera. Zgromadzenie powstało we Francji w 1703 roku i do dzisiaj jego językiem wspólnotowym jest francuski. Siedziba zakonu jest obecnie usytuowana przy alei Jana Pawła II nr 117. Kiedyś mówiono po prostu ,,Duchacze z Kujawskiej na Szwederowie?? (pierwsza siedzibą Duchaczy w Bydgoszczy był dom im. Św. Józefa przy ulicy Śniadeckich 54).
Na Szwederowie jest również ulica Gołębia. I to na niej urodził się 22 października 1913 roku bohater tego biogramu. Zapewne w tej dzielnicy kończy szkołę powszechną. Czy była to szkoła usytuowana w budynku przy ul. Leszczyńskiego, trudno bez badań archiwalnych powiedzieć, ale wydaje się to prawdopodobne. Choć musimy pamiętać, że ulica Gołębia była i jest długa, co mogło powodować, że w całości nie przynależała w okresie międzywojennym do jednego okręgu szkolnego.
Po ukończeniu szkoły powszechnej Franciszek skierował swoje kroki do Niższego Seminarium (odpowiednika gimnazjum) Księży Misjonarzy Ducha Świętego przy ówczesnej (i do niedawna) ulicy Kujawskiej. Zapewne podczas owej nauki narodziło się w nim powołanie do stanu zakonnego. Wybrał, co oczywiste, Duchaczy ze Szwederowa. Zgromadzenie skierowało Franciszka na studia do Francji, które odbył w latach 1933-1936. Musiał być zdolnym studentem w ocenie przełożonych zakonnych, skoro następnym przystankiem jego drogi akademickiej był Wydział Teologiczny sławnego w świecie do dzisiaj Uniwersytetu we Fryburgu. Tu też otrzymał święcenia kapłańskie 22 lipca 1939 roku i udał się na wakacje do Francji. Tam też zastał go 1 września.
O. Franciszek zgłasza się ochotniczo 22 październiku do odtwarzanego we Francji Wojska Polskiego do ?Camp de Coëtquidan?? w miejscowości Guer, w departamencie Morbihan. Obóz istniał w okresie od 12 września 1939 do 17 czerwca następnego roku, jako ośrodek szkoleniowy dla Polaków. W momencie zgłoszenia się o. Franciszka wszystkie etaty kapelańskie w wojsku były już obsadzone, więc zgodnie z prawem kanonicznym oraz konwencją genewską podjął się służby w kompanii sanitarnej pułku szkolnego (duchownemu nie wolno było ,,być w czasie wojny przy broni?) jako szeregowy. Po ukończeniu kursu szkolenia sanitarnego w listopadzie został awansowany do stopnia starszego szeregowego. W tym też miesiącu został nasz bohater oficjalnie wciągnięty w rejestry duszpasterstwa WP, ale w kompanii szkolnej pozostał.
Zmianę statusu z szeregowego na oficera przynosi o. Franciszkowi utworzenie w lutym 1940 roku Centrum Wyszkolenia Sanitarnego i Weterynaryjnego w Combourgu. Zostaje jego duszpasterzem początkowo jako starszy szeregowy, a potem w stopniu kapelana. W tym miejscu wypada wyjaśnić, iż księża mieli w Wojsku Polskim następujące stopnie: kapelan (nosił odznaki kapitana), starszy kapelan (odznaki majora), proboszcz (podpułkownika), dziekan (pułkownika), dziekan generalny (generała brygady) oraz biskupa polowego (generała dywizji).
Kolejną zmianę przydziału służbowego przyniosło uderzenie Niemców na Belgię i Holandię. Rozkazem naczelnego wodza gen. Sikorskiego z dnia 15 maja 1940 roku zaczęto gorączkowo organizować Trzecią Dywizje Piechoty, której głównymi jednostkami składowymi były: 7 i 8 Pułk Piechoty oraz 3 Pułk Artylerii Lekkiej. Siedzibą dywizji był wspomniany wcześniej Guer. Kapelan Mientki został duszpasterzem 7 Pułku. W czerwcu 1940 roku wyruszył wraz z żołnierzami Trzeciej Dywizji do portu w Nantes. 19 czerwca skutkiem zajęcia Nantes przez Niemców, musiał wraz z żołnierzami skierować się do portu atlantyckiego Saint-Nazaire. Stąd na pokładzie niszczyciela HMS ,,Witch? następnego dnia odpłynął do Anglii.
Na wyspę przybył 21 czerwca. Po opuszczeniu portu w Plymouth został wraz z 500 żołnierzami 7 Pułku 3 DP przerzucony do Coatbridge niedaleko Glasgow. W lipcu 1940 roku został służbowo przeniesiony na stanowisko kapelana 7 batalionu 3 Brygady Kresowej I Korpusu w Moaffat. W tym czasie wypełniał obowiązki duszpasterskie: spowiedź, msze i nabożeństwa, wizytacje szpitali oraz ośrodków rekonwalescencji. Wziął również udział w zjeździe Polskiego Harcerstwa na uchodźstwie w Castelemains w dniach 28 i 29 czerwca. Odwiedził też swoich angielskich konfratrów ze Zgromadzenia Ducha Świętego.
Dnia 25 lutego 1942 roku w Wielkiej Brytanii utworzono w ramach I Korpusu 1 Dywizję Pancerną gen. S. Maczka w składzie: 10 Brygada Kawalerii Pancernej,16 Brygada Czołgów, Dywizjon Rozpoznawczy Korpusu, 1 Batalion Ciężkich Karabinów Maszynowych Korpusu oraz Batalion Saperów Korpusu. I właśnie w ramach nowo sformowanej dywizji ojciec Franciszek otrzymał przydział do Dywizjonu Rozpoznawczego, przemianowanego potem na Pułk Rozpoznawczy.
Ostatni przydział służbowy otrzymał o. Franciszek w grudniu 1942 roku. Było nim objęcie funkcji kapelana I Samodzielnej Brygady Spadochronowej pod dowództwem gen. brygady Stanisława Sosabowskiego. Tu trzeba dopowiedzieć, że w samej brygadzie stawił się krótko po 1 listopada celem odbycia kursu skoków spadochronowych i dopiero po jego odbyciu, jako wyszkolony skoczek, został zatwierdzony na nowym stanowisku. Był na pewno drugim po księdzu Hubercie Misiudzie kapelanem, który otrzymał znak spadochronowy brygady.
Początkowo problemem służbowym dwóch pierwszych kapelanów (Misiudy oraz Mientkiego) był fakt, że dla brygady przewidziano cztery stanowiska kapelanów. Ich było tylko dwóch. Jako trzeci dołączył na wiosnę 1943 roku ks. Alfred Bednorz. Od tego czasu podział duszpasterski jednostek I SBS przedstawiał się następująco: dowództwo Brygady oraz 1 Batalion przypadły o. Franciszkowi, 2 Batalion obsługiwał ks. Bednorz, a 3 ks. Misiuda. Resztę oddziałów brygady obsługiwał jeden z nich, ten który znajdował się najbliżej miejsca stacjonowania danej jednostki (chodziło m.in. o kompanię sanitarną, kompanię saperów, kompanię łączności, transportową oraz dywizjon artylerii).
Razem z 1 SBS uczestniczy w operacji Market-Garden w Holandii koło Arnhem. Od 21 do 26 września 1944 bierze udział w walkach w okolicy Driel oraz osłonie odwrotu Anglików z Arnhem do Oosterbeek. Podczas wspomnianej operacji ojciec Mientki traci swojego kolegę z duszpasterstwa brygady, księdza Misiudę.
Po operacji Market?Garden znalazł się nasz bohater w Ravenstein nad Mozą. Tu 1 SBS organizowała, a następnie broniła polowe lotnisko. 30 listopada 1944 roku odznaczony został Krzyżem Walecznych za postawę w Holandii (posiadał również odznaczenia francuskie i angielskie). Koniec wojny zastał o. Franciszka w czasie przygotowań brygady do oswobodzenia Dunkierki.
Po wojnie najpierw wraz z jednostką bierze udział w okupacji Niemiec. Siedzibą brygady jest miasto Bersenbrück w Dolnej Saksonii. Zostaje tu do czasu demobilizacji, to jest do dnia 15 stycznia 1947 roku. Następnie wraca do Fryburga we Szwajcarii, aby ukończyć przerwane wojną studia teologiczne. W marcu 1948 roku zdobywa na Uniwersytecie Fryburskim tytuł magistra teologii dogmatycznej i wraca do kraju.
W Polsce dnia 27 listopada 1949 zostaje aresztowany. Był to okres przeprowadzania przez aparat komunistyczny aresztowań wśród innych oficerów 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Ojciec Mientki zostaje skazany na 12 lat więzienia, wyrok odbywa w Rawiczu i Wronkach. Zrehabilitowany i uwolniony zostaje w grudniu 1956 roku.
Po wyjściu z więzienia włącza się wreszcie w spokoju w prace Zgromadzenia Ducha Świętego. Jest m.in. przełożonym domu zakonnego, lektorem języka francuskiego i angielskiego oraz teologii dogmatycznej w Seminarium Arcybiskupim w Poznaniu (również w Seminarium Zagranicznym w tym mieście).
Od 1970 do 1973 roku był prowincjałem swojego zgromadzenia. Od 1974 roku przebywał jako rezydent w Cielądzu koło Rawy Mazowieckiej. W latach 70. awansowany do stopnia majora, a następnie podpułkownika.
Umiera z powodu choroby serca 20 maja 1982 roku. Pochowany jest na cielądzkim cmentarzu.
Jan Pacyno
PS.
Ojca Mientkiego upamiętnia tablica na gmachu dawnego Muzeum Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Również charakter pomnika ma Szkoła Podstawowa oraz Gimnazjum w Cielądzu pod Warszawą, które noszą im. księdza podpułkownika Franciszka Mientkiego. W Bydgoszczy można by było nazwać chociaż jedną ulicę jego imieniem. Przy okazji warto sprawdzić, czy stoi jego dom przy Gołębiej?