Jak już pisaliśmy, Marzena Matowska podała w oświadczeniu majątkowym złożonym marszałkowi województwa w kwietniu 2011 kwotę kredytu hipotecznego – bez sprecyzowania, czy chodzi o pierwotną, czy bieżącą należność – 39 623 franki. Pół roku później, składając oświadczenie majątkowe prezydentowi Bydgoszczy podała, że kredyt zaciągnęła na kwotę 59 196 franków, a do spłaty pozostało na dzień składania oświadczenia 50 493 franki.
Wiadomo już, że Marzena Matowska ociągała się ze złożeniem oświadczenia prezydentowi, choć Ustawa o samorządzie gminnym nakładała na nią taki obowiązek. Powinna w ciągu 14 dni od objęcia stanowiska złożyć ten dokument w Urzędzie Miasta. Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Rafała Bruskiego przyznaje, że Marzena Matowska nie złożyła oświadczenia w terminie. – Pani Marzena Matowska została wezwana do złożenia oświadczenia majątkowego. Złożyła je w wyznaczonym dodatkowym czternastodniowym terminie – wyjaśnia Piotr Kurek.
Różnica w kwocie kredytu podanej marszałkowi i prezydentowi powoduje podejrzenia, że jedno z oświadczeń może być fałszywe. W złożonych prezydentowi wyjaśnieniach, Marzena Matowska tłumaczy tę różnicę tym, że “Sprawą powszechnie wiadomą jest, iż między rokiem 2006 a rokiem 2011 nastąpiła zmiana wartości franka szwajcarskiego wobec polskiego złotego”. Jednak oba oświadczenia dzieli jedynie sześć miesięcy i oba wskazują kwotę podaną w szwajcarskiej walucie.
Z informacji, do których dotarła bydgoszcz24 wynika, że błędnie została podana kwota na oświadczeniu majątkowym złożonym marszałkowi. Zapytaliśmy jego rzeczniczkę o procedury weryfikacji oświadczeń majątkowych i ewentualne działania w celu wyjaśnienia tego konkretnego przypadku. – Nie będziemy tego komentować – odpowiedziała nam Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
My będziemy jednak dalej dociekać, czy marszałek rzeczywiście nie ma nic przeciwko temu, że składa się mu najprawdopodobniej niezgodne ze stanem faktycznym oświadczenie majątkowe. Czy marszałkowi obojętna jest prawdziwość oświadczenia majątkowego Marzeny Matowskiej? Zapytaliśmy o to ponownie rzecznika prasowego marszałka Piotra Całbeckiego. Kiedy uzyskamy odpowiedź wrócimy do sprawy.