Liderzy lewicowych partii i stowarzyszeń politycznych zorganizowali na chodniku ulicy Mostowej przy Spichrzach II notowanie listy przebojów. Podczas pikiety kilkunastu działaczy agitowało o niegłosowanie na Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich.

Kilkunastu działaczy lewicowych partii i stowarzyszeń politycznych m.in. z Obywateli RP w Bydgoszczy, Komitetu Obrony Demokracji, Lewicy Razem agitowali dzisiaj na chodniku ulicy Mostowej przy Spichrzach o niegłosowanie w wyborach prezydenckich na obecnego prezydenta RP. Pojedynczy aktywiści organizatorów prezentowali plakat ze zdjęciem Andrzeja Dudy, którego treść w punktach wskazywała, dlaczego nie należy głosować na obecnego prezydenta. Lider Komitetu Obrony Demokracji w Bydgoszczy Karol Słowiński manifestował, niosąc duży transparent "Twój ból jest lepszy niż mój".

Happening, w którym udział wzięło kilkunastu działaczy, rozpoczął się od wygłoszenia rozważań - określonej jako autorytet prawa konstytucyjnego - prof. Ewy Łętowskiej na temat kryzysu konstytucyjnego, w którym znalazła się Polska po niedojściu do skutku wyborów prezydenckich, które powinny odbyć się 10 maja. Odczytujący opinię prof. Łętowskiej stwierdził, że żadna nowa ustawa dotycząca wyborów nie będzie zgodna z konstytucją. W tej sytuacji wybory przeprowadzone pod koniec czerwca, jeśli do nich dojdzie, dadzą bardzo słaby mandat osobie wybranej na urząd Prezydenta RP. Jedyną formą wyjścia z zaistniałego prawnego kryzysu byłoby wyczekiwanie na: zwolnienie z urzędu, rezygnację prezydenta Dudy, upływ kadencji lub ogłoszenie stanu nadzwyczajnego. Wtedy, najpóźniej po 6 sierpnia (upływ kadencji prezydenta), zgodnie z interpretacją prof. Łętowskiej art. 131 konstytucji, obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej przejąłby Marszałek Senatu i można byłoby przywrócić konstytucyjny ład.

Po takim manifeście organizatorzy happeningu przystąpili do prezentacji muzyki, czyli II notowania "listy przebojów".  Jako zwycięską piosenkę ogłoszono "Mój jest ten kawałek podłogi" zespołu Mr Zoob.

Zarówno odczytywanie opinii prof. Łętowskiej, jak i blisko godzinne emitowanie przebojów w centralnym punkcie miasta, nie zgromadziło jakiejkolwiek publiczności. Polityczne przesłanie, jak i głośna muzyka, która rozbrzmiewała na starówce nie przyciągnęła żadnego ciekawskiego przechodnia. Zawiodła również policja. Po złagodzeniu rygorów stanu epidemii na happening nie przyszedł żaden z mundurowych, by śledzić przestrzeganie dalej obowiązującego zalecenia władz, by utrzymywać społeczny 2-metrowy dystans. Ta absencja pozbawiła happening dynamiki. Nieliczni przechodnie szybko przemykali obok manifestujących, najczęściej okazując zupełny brak zainteresowania.