Po godzinie 17.00 Bydgoszcz została sparaliżowana. Spod biur posłów PiS przy ul. Gdańskiej do bazyliki św. Wincentego a Paulo ruszył pochód złożony głównie z młodych kobiet protestujących przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego zakazującego aborcji eugenicznej.

Protest sygnowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet rozpoczął się o godz. 17 pod biurami posłów PiS przy ul. Gdańskiej 10. Organizatorzy w mediach społecznościowych wezwali do "blokady wszystkiego".

"Osoby! Kochamy wasz zapał, ważne jednak, żebyśmy były zorganizowane i żeby przeć razem do przodu, dlatego będziemy działać zgodnie z poniższą rozpiską od Ogólnopolski Strajk Kobiet. Zbierzcie siły, działajcie dywersyjnie, wszystkie razem zobaczymy się na ulicach w poniedziałek!"- na wezwanie m.in. Stowarzyszenia Stan Równości na manifestację przyszło kilka tysięcy osób. Środowiska LGBT konfliktową sytuację nazwały krótko: "To jest wojna!".

Stanowiska Miasta Bydgoszcz dotyczącego protestu nie zdążył odczytać lider radnych Koalicji Obywatelskiej Jakub Mikołajczak, bo na hasło kilkutysięczny tłum ruszył Gdańską na ul. Jagiellońską. Prowadząca protest stwierdziła krótko: "Trzeba było nas nie wku... wiać".

"Je...ć PiS" i "Wy... dalać!" - to główne skandowania wznoszone przez młode kobiety. Po krótkim postoju przed urzędem wojewódzkim demonstranci dotarli na rondo Jagiellonów. Stamtąd uczestnicy ulicą Jagiellońską doszli do ul. Piotrowskiego. Następnie ruszyli na bazylikę Wincentego a Paulo. W marszu do bazyliki uczestniczył prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.

Przed świątynią wznoszone są wulgarne hasła i domagające się legalnej aborcji. Policja nie interweniuje i przygląda się demonstrującym...