Dzisiejszy protest w Bydgoszczy  przeciw rządowi PiS i wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji przybrał formułę blokady miasta.  O ile poprzednia manifestacja zgromadziła kilka tysięcy młodych ludzi, dzisiaj ich było ponad 200.

Dzisiaj młode kobiety i wspierający je mężczyźni po raz drugi postanowili zablokować Bydgoszcz. Przy pomocy mediów, w tym społecznościowych, liderzy m.in. Stowarzyszenia Stan Równości i Manify Bydgoskiej wezwali zwolenników do zablokowania Bydgoszczy "wszędzie".

"Odpowiedź nie może być inna - WSZĘDZIE GDZIE JESTEŚCIE! Jeśli jednak chcecie iść razem z nami, to słyszeliśmy, że sporo osób zbiera się około 15.00 pod biurem PiS na Gdańskiej 10, a potem robi sobie długi spacer malowniczą ulicą Focha. Zatrzymujcie auta, rowery, hulajnogi czy co tam jeszcze macie! Skoro Polska nie działa, to niech stanie w miejscu! Zatrzymajmy to szaleństwo i zbudujmy sobie kraj od nowa!" - wezwali.

Zgodnie z planem organizatorów blokada zaczęła się na ulicy Gdańskiej. Manifestacja na wezwanie prowadzącej rozpoczęła się od wytworzenia hałasu. Podkreśliła, że kobiety są już protestami zmęczone. Wskazała jednak, co pobudza ją do działania. - Codziennie budzę się w Polsce, a Polska jest piekłem kobiet. I nie ma na to naszej zgody - oświadczyła i wezwała do protestowania do skutku. Przypomniała też najważniejszy postulat protestujących: "Wyp...dalać!". Zgromadzeni gromko wykrzyczeli postulat nr 1.

Zanim marsz blokujący miasto ruszył, protestujący przećwiczyli skandowanie innych haseł: "Wolność, równość, aborcja na żądanie", "Trzeba było nas nie wk...wiać!".

Manifestacja była zmegafonizowana. Z głośników ustawionych na platformie "Pomocy Drogowej" popłynęła muzyka rockowa, w tym szlagiery Pink Floydów z "The Wall" i słynny przebój "Revolution" grupy The Beatles.

Dzisiaj pochód z ulicy Gdańskiej przeszedł ulicą Focha na rondo Grunwaldzkie. Płynąca z głośników muzyka wprowadzała manifestantów w dobry, mimo dżdżystej pogody, nastrój. Na mostach Solidarności maszerujący w rytm muzyki jako refren śpiewali: "J...bać "PiS".

Prowadząca protest, z flagą LGBT w ręku, przed dojściem do ronda Grunwaldzkiego oświadczyła, że na rondzie manifestujący urządzą sobie imprezę. Tam wezwała do zatrzymania miasta. - Robimy blokadę, bo chcemy zatrzymać Polskę. Chcemy zbudować sobie nową - taką, w której wszyscy będą mieli prawo decydowania o własnym ciele i o własnej przyszłości - wskazała na przyszłe fundamenty państwa i dodała, że na feministycznej imprezie jest superatmosfera i obecne są superosoby.

Przemarsz zabezpieczała bydgoska policja. Dwa radiowozy torowały drogę przejazdu "Pomocy Drogowej", na której ustawione były megafony, za którą kroczyło ponad 200 demonstrantów. Na czas przemarszu i blokady tworzyły się w mieście gigantyczne korki.