Senator Jan Rulewski w liście do Rady Krajowej tak formułuje swoje zarzuty: ?Zgodnie z przyjętymi demokratycznymi zasadami będziecie uchwalać listy wyborcze kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego na lata 2014 ? 2018. Platforma Obywatelska wraz z Klubem Parlamentarnym jest ściśle związana ideowo i personalnie z budową Trzeciej Rzeczpospolitej. Powinna wyrażać szacunek i uznanie dla tych, którzy się do tego przyczynili. Trudno się tego dopatrzeć w kandydaturze Dariusza Rosatiego.?
Jan Rulewski uważa zatem, że Dariusz Rosati, postkomunistyczny polityk, nie spełnia standardów ideowych PO. W dalszym wywodzie Rulewski zarzuca Rosatiemu to, że jako przewodniczący sejmowej komisji finansów odmówił wsparcia ofiar przemocy komunistycznej w wysokości 20 mln zł ? chodziło o pomoc dla około 10 tysięcy represjonowanych przez komunistów. Odmowa pomocy tym ludziom, jak mówi nam Rulewski, dyskwalifikuje Rosatiego jako człowieka i polityka.
Rulewski twierdzi, że zamieszczenie Rosatiego na liście będzie aktem arogancji i promowania ludzi o zanikającej wrażliwości społecznej. Senator zwraca też uwagę na to, że występuje do Rady Krajowej PO z oficjalnym listem, bowiem nieskuteczne okazały się jego osobiste zabiegi o to, żeby Rada nie uwzględniała jako zachodniopomorskiej ?jedynki? Dariusza Rosatiego.
Odmawiając pomocy represjonowanym, zdaniem Rulewskiego, Rosati zignorował zasady konstytucji, która nakazuje otaczać opieką ofiary represji komunistycznej. Obecność Rosatiego na liście wyborczej w okręgu zachodniopomorskim, jest, uważa Rulewski, obraźliwa dla wyborców. Zachodniopomorskie jest szczególnie zasłużone w walce z komunistyczną opresją ? uważa pierwszy przewodniczący “Solidarności” w regionie bydgoskim ? dlatego obecność Rosatiego na tej liście jest szczególnie uwłaczająca.
Rulewski kończy swój emocjonalny apel stwierdzeniem: ?Naprawdę, Platformę Obywatelską stać na więcej!?