Piszemy często o dokonaniach Pesy, ale sukcesami mogą się poszczycić także inne bydgoskie przedsiębiorstwa.
Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego to jedna z najważniejszych europejskich imprez targowych branży zbrojeniowej (trzecia co do wielkości po Paryżu i Londynie). Od ćwierć wieku przyciąga we wrześniu do Kielc tysiące gości z całego świata. W tym roku pojawiło się na targach przeszło 600 wystawców z 27 krajów, a ponad 80 firm walczyło o wyróżnienia.
Z prestiżową nagrodą - Defenderem - wrócili do Bydgoszczy przedstawiciele Bydgoskich Zakłady Elektromechanicznych „Belma” S.A. Przyznaje się ją produktom wyróżniającym się oryginalnością, nowatorstwem myśli technicznej, walorami eksploatacyjnymi oraz korzystnymi wskaźnikami ekonomicznymi.
Wyboru laureatów dokonała komisja konkursowa, w skład której wchodzą specjaliści z pięciu resortów (obrony narodowej, spraw zagranicznych, gospodarki, rozwoju oraz nauki i szkolnictwa wyższego), a także kadra kierownicza logistyki WP. Tegoroczne Defendery wręczali wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, który kierował radą programową targów oraz dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON płk Karol Dymanowski.
Nagrodzony w Kielcach produkt Belmy nazywa się „Tulipan”, ale pod tą niewinnie brzmiącą nazwą kryje się bardzo groźna broń - Sterowany Przeciwpancerno-Przeciwtransportowy Ładunek Wybuchowy.
- Zaprezentowany przez Belmę wyrób w całości opracowany został przez inżynierów pracujących w spółce. Miną można razić cele oddalone nawet o 50 metrów. „Tulipan”jest bardzo lekki, gdyż waży zaledwie 7 kilogramów. To pozwala na swobodę lokalizacji broni. Minę można umieścić np. na drzewie, dzięki czemu możliwy jest atak najsłabszego miejsca czołgu, czyli pancerza górnego. Znajdujący się w „Tulipanie” dwukilogramowy ładunek wybuchowy umożliwia przebicie pancerza 60 mm RHA - poinformowała nas w imieniu kierownictwa Belmy Anita Kubanek, szefowa Biura Organizacji Spółki.