W 2009 roku Karol Zamojski kandydował do Europarlamentu z Porozumienia dla Przyszłości Centrolewica. Znalazł się już na liście kandydatów, na pokaźnym drugim miejscu. Został z niej jednak skreślony decyzją Państwowej Komisji Wyborczej, która stwierdziła, że nie może kandydować do Europarlamentu osoba obciążona prawomocnym wyrokiem sądu.
Wyrok przeszkadzał mu również w zajmowaniu kierowniczego stanowiska w Urzędzie Miasta we Więcborku, gdzie pracował na podstawie umowy o dzieło i zajmował się pozyskiwaniem środków unijnych. W 2007 roku “Gazeta Pomorska” informowała: ?Jako osoba z prawomocnym wyrokiem nie mógł być zatrudniony na stanowisku kierowniczym, a burmistrz zmienił mu angaż na umowę o dzieło.”
Po ujawnieniu przez PKW wyroku i skreśleniu z listy wyborczej, Karol Zamojski na łamach “Gazety Wyborczej” w 2009 roku tak wyjaśniał sprawę swego skazania: – To wszystko przez moje niedopatrzenie – mówi – W ramach jednego z projektów pożyczyłem projektory kinowe z 1964 r., a potem zapomniałem je oddać. Przez rok u mnie przeleżały. Właściciel uznał, że je ukradłem i poszedł na policję. Oczywiście wszystko zwróciłem i przeprosiłem, ale było już za późno. Zostałem skazany na 30 godzin prac publicznych._
Trochę odmiennie tłumaczył Karol Zamojski sprawę swego wyroku w “Expressie Bydgoskim”: – Kiedy likwidowaliśmy nasze kino, kolega miał oddać projektor. Nie przypilnowałem go, zapomniałem. Nie sprawdziłem, czy zrobił to, o co go poprosiłem. Byłem za wszystko odpowiedzialny – tłumaczy Karol Zamojski. – Po roku dowiedziałem się, że zostałem oskarżony o kradzież. Powiedziałem policjantom, gdzie może być rzutnik. Znaleźli go od razu i oddali właścicielowi. Ponieważ przyznałem się, zmieniono klasyfikację czynu.
Nie udało się nam skontaktować z Karolem Zamojskim i uzyskać jego aktualny komentarz do wyroku i skreślenia z listy wyborczej.