Prowadząca wieczór autorski Barbara Jendrzejewska zaprezentowała twórczość Mariusza Stoppela dyskutując z autorem o jego twórczości; odkrywając jej zagadki i niejasności.
Poeta przyznał podczas owej dyskusji, że pisze ostrożnie i wstrzemięźliwie. Nie chce wręcz narzucać swego widzenia świata czytelnikowi, czy słuchaczowi. Wydaje się wręcz onieśmielony swoim pisaniem. Dlatego zapewne zamieszcza swoje wiersze w internecie i wczytuje się, jak przyznał, w komentarze internautów. Taka wyciszona, grzeczna postawa wobec czytelnika może być dowodem wysokiej kultury osobistej, ale także znacznego wycofywania się poety z sytuacji ekstremalnych i doświadczeń o znaczniejszej sile emocjonalnej.
Stoppel, zarówno w rozmowie z Barbarą Jendrzejewską, jak i w przeczytanych wierszach, jawi się jako człowiek, który unika doświadczeń wyniszczających, wyznaczających granice własnych emocjonalnych i intelektualnych możliwości. Jego wiersze, przynajmniej te zaprezentowane licznie zebranym sympatykom poezji w Modraczku, były zapisami jakby wyjętymi z rodzinnej kroniki, czy sztambucha. Cykle wierszy o mamie czy córce są spokojną relacją o znanych i co najmniej lubianych, a zapewne też kochanych osobach. Jest w nich też pochwala pospolitego życia i odczuwania. I zapewne taka poezja ? spokojna i wyciszona znajduje wielu zwolenników. A czytelnicy, którzy wolą poezję agresywniejszą w swych konstatacjach, wyrażającą bunt, tragizm, nasyconą jawniejszymi obsesjami przyjmą tę poezję zapewne bardziej powściągliwie. I trudno orzec, która z postaw poetyckich jest słuszna: spokojna i wyważona, czy agresywniejsza, bardziej totalna wobec czytelnika. W natłoku coraz bardziej ekspansywnego mówienia w dzisiejszym świecie (media, blogerzy, reklama) wiersze Stoppela są mówieniem wyrazistym, ale też wyciszonym. Poeta zdaje się wierzyć, że szept może być łatwiej słyszany, niż wrzask. Zdaje się, że boi się jak ognia wszelkiej napuszoności, chociaż nie wiem, czy odróżnia napuszoność, sztuczność od kategoryczności i ciężaru własnych stwierdzeń, czy objawień.
Wieczór wzbogaciły prezentacje multimedialne opracowane przez Mariusza Stoppela. Były to interesujące cykle zdjęć i grafik, ilustrujące, a czasem uzupełniające skromnie dozowane fragmenty wierszy i wypowiedzi poety. Nadały niewątpliwie swoistego kolorytu całemu wieczorowi. Przydawały spotkaniu chwil refleksji i zadumy i możliwości podziwiania ciekawych, dobrze zrobionych zdjęć.
Podobną rolę spełniła również Judyta Wenta, która uświetniła wieczór śpiewem.