moja (nie)znajoma i kawa

piękny jest Popielec

szczególnie gdy poddajesz refleksji
kruchość i zdziwienie
człowieczeństwo swoje i innych

zatapiasz się wtedy w wielkość
którą ci ofiarowano przy narodzinach
i małość, gdy świat szaleńczo i coraz bardziej łapie cię
w uścisk rodem z kowalskiej kuźni

wczoraj popijałeś kawę na wygodnej kanapie
zapijałeś to sokiem z nietutejszych ananasów

patrzyłeś na kobietę obok

delektowała się kawą
potem delikatnie rozsmakowała się
w soku z rodzimej czarnej porzeczki

poradziłeś jej, by kupiła jakiś drobiazg
dla poprawienia nastroju czy jakiegoś tam zatrwożenia
zesłanego jej przez los

wcale nie zadziwiłeś się, że wybór padł na buty

wszak od lekkości stąpania zależy
nieznośna lekkość bytu

i spojrzenia ciekawskich mężczyzn

Moja córeczka i szachy (1)

najtrudniej opisać to, co proste
nieskażone, ledwo co małe
czasami wręcz mikroskopijne
bo nie przekraczające horyzontu metra

wtedy pozostaje zaufać intuicji
albo, jak kto woli, realnemu zapatrzeniu
w niewinność

ona na 64. polach, pozycja siedząca
jeszcze nie raczkuje

obok porozrzucane bierki
figury i piony
nóżki plątają się wśród skoczków i wież
rączki nie mogą, mimo wysiłku
pochwycić przewróconego króla

na straży tylko hetman, pozycja stojąca
(ale to przecież królowa, tak jak ona)

zwycięstwo

Moja mama i facebook

kolejny komunikator społecznościowy
nie sprawia na niej wrażenia

właściwie nie wiadomo
czy w ogóle o nim słyszała

dodać kogoś do kontaktów
to według niej zabić przyjaźń
zniszczyć misternie zbudowany świat
w którym zapach i dotyk
wysłyszenie i widzenie osób
nadaje sens istnieniu

zamiast facebooka woli więc en face

obojętnie czy po drugiej stronie stołu
blatu kuchennego z jedną,
ledwie zauważalną nogą,
czy po drugiej stronie rzeki

wejście do niej
wypełnia bowiem ten jedyny
bo niepowtarzalny dla niej czas