Damian Kowalczyk z Polskiej Inicjatywy Obywatelskiej zapowiadał na dzisiaj protest kierowców przeciw wysokim cenom paliw i blokadę stacji benzynowych. Miała ona polegać na tym, że po zbiórce na parkingu przy Kauflandzie przy ul. Solskiego kierowcy wyjadą na ulice miasta i pojadą ?w żółwim tempie?. Po drodze zjadą do stacji benzynowych i tam każdy z uczestników zatankuje swoje auto za… symboliczną złotówkę, płacąc kartą płatniczą bądź drobnymi nominałami, w międzyczasie czytając gazety, jedząc hot-doga itp.
Tymczasem akcja się nie powiodła, bowiem na parkingu stawiły się 4 samochody gotowe do protestu. Sukces medialny polegał na tym, że stawiła się ekipa telewizyjna i liczba fotoreporterów wyższa niż protestujących.
- Chcemy pokazać kierowcom, że wysokie ceny benzyny nie mają ekonomicznego uzasadnienia. Domagamy się obniżenia podatku akcyzowego i VAT. Nie może być tak, że połowa ceny paliwa to podatki – wyjaśniał powody protestu jego organizator Damian Kowalczyk.