Przypominamy, że demonstrację wywołała decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odmawiająca przyznania telewizji Trwam miejsca na multipleksie, czyli uniemożliwiająca nadawanie w technice cyfrowej. KRRiT motywowała swoją decyzję złą sytuacją ekonomiczną Telewizji Trwam. Przeciwnicy decyzji KRRiT uważają, że odmowa jest złamaniem zasady wolności słowa i dyskryminuje polskich katolików.
Telewizja publiczna w głównym serwisie informacyjnym szacuje, że w demonstracji wzięło udział około 20 tys. ludzi. Prawicowy portal wpolityce.pl informuje, że w demonstracji mogło wziąć udział nawet 40 tys. ludzi.
Z Bydgoszczy do Warszawy dojechały 4 autobusy; wielu ludzi pojechało samochodami osobowymi i pociągami.
- Było bardzo wielu młodych ludzi z Bydgoszczy ? mówi Krystian Frelichowski, szefujący Bydgoskiemu Klubowi Gazety Polskiej, tuż po zakończeniu demonstracji. – Spotkałem bardzo wielu znajomych ludzi, których dawno nie widziałem, więc i takich, którzy nie brali udziału na przykład w Marszach Pamięci w Bydgoszczy. Jest nas coraz więcej.
Jako ważne wydarzenie demonstracji uważa Krystian Frelichowski zadeklarowanie przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego chęci pojednania się z politykami z Solidarnej Polski. Kaczyński mówił: – Zwracam się do ciebie Zbyszku, zapomnijmy o tym, co było złe, o co mamy pretensje, idźmy razem.
Podekscytowany Zbigniew Ziobro, przemawiający kilkanaście minut później zapewnił, że obie partie będą współdziałały i jak się wyraził: ?chcemy działać razem?.
Jednym z głównych organizatorów warszawskiej demonstracji był Bartosz Kownacki, bydgoski poseł z Solidarnej Polski.
- Rozdaliśmy 40 tys. bezpłatnych egzemplarzy “Naszego Dziennika” podczas demonstracji ? mówi Bartosz Kownacki. – Dla dziesiątków tysięcy ludzi zabrakło egzemplarzy. W demonstracji wzięło udział według mnie 100, może 120 tys. ludzi.
Zapytaliśmy posła Kownackiego jak interpretuje to, co powiedzieli podczas manifestacji Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro.
- Ja mam nadzieję, że będzie lepsza współpraca w parlamencie ? odparł Bartosz Kownacki.