Rzecznik prasowy bydgoskiego Narodowego Funduszu Zdrowia Jan Raszeja dementuje katastroficzne wieści i stwierdza, że pacjenci onkologiczni w Bydgoszczy mogą czuć się bezpiecznie i że leków dla nich nie zabraknie.
- Należy uspokoić pacjentów ? mówi Jan Raszeja. – Dotąd nie mieliśmy sytuacji, w której zabrakłoby leków onkologicznych. Nie mamy żadnych niepokojących sygnałów w tej sprawie.
W Centrum Onkologii w Bydgoszczy też ten problem nie występuje. Wiesława Windorbska, dyrektor ds. medycznych mówi, że szpital nie miał w przeszłości kłopotów z lekami, ani nie przewiduje jakichkolwiek zakłóceń w dostawach leków onkologicznych: – Mamy podpisane umowy z poważnymi hurtowniami. Leki dostarczane są na bieżąco. Nasi dostawcy, którzy wygrali przetargi, wywiązują się ze swych zobowiązań. Byliśmy przewidujący i chyba dlatego nie mamy żadnych problemów.
Planowane dawkowanie leków onkologicznych odbywa się także w Szpitalu im. dra Biziela. Rzeczniczka tego szpitala, Kamila Wiecińska zapewnia: – Nie mamy problemów z lekami onkologicznymi. I nie powinny się jakiekolwiek problemy w najbliższym czasie pojawić.