W dniach od 3 do 26 czerwca, mamy możliwość, podobnie jak w kilku ostatnich latach, podziwiać w Bydgoszczy, w Muzeum Okręgowym (Spichrze, ul. Grodzka 7 ? 11) najnowszą edycję wystawy Wildlife Photographer of the Year 2010, w Polsce prezentowanej jako Fotografia Dzikiej Przyrody 2010. Wystawa jest końcowym rezultatem najbardziej prestiżowego i największego na świecie konkursu fotografii tego rodzaju, organizowanego przez BBC Wildlife i Natural History Museum w Londynie. W 2010 r. na konkurs zgłoszono ponad 31 tys. fotografii, wykonanych przez ponad 3 tys. autorów, z 83 krajów. Z roku na rok wzrasta też liczba zdjęć nadsyłanych z Polski. Obecnie było ich niemal 300, wykonanych przez 48 fotografików. Rezultatem jest, jak już corocznie, obecność na wystawie polskich zdjęć, tym razem w 2 egzemplarzach, a trzeba podkreślić, że wystawę tworzą tylko zdjęcia nagrodzone i wyróżnione w poszczególnych kategoriach konkursu. Tych kategorii było 18, w tym po raz pierwszy fotoreportaż.
Wystawa, poprzez prezentację wybitnych fotografii, ukazuje wspaniałość, dramaturgię i rozmaitość życia na Ziemi oraz inspiruje coraz to nowe pokolenia do tworzenia wizjonerskich i pełnych ekspresji fotograficznych interpretacji Natury. Do zdobycia nagrody w tym konkursie aspiruje większość fotografów przyrody. Zdobywają je zarówno zawodowcy jak i amatorzy – jeśli tylko doskonały obraz zawiera miksturę wizji, szczęścia i znajomości przyrody, co wcale nie musi wymagać uzbrojenia w najlepszy sprzęt i wojaży po całym świecie. Wszystkie fotografie ukazują nie tylko ogromną różnorodność naturalnego świata wokół nas, ale także uświadamiają nam jak wiele talentu artystycznego i cierpliwości trzeba mieć, aby zostać światowej klasy fotografem dzikiej przyrody.
Organizatorem jej polskiego tournee jest bydgoska Agencja Zegart – Jerzy Zegarliński. Warto podkreślić, że obecna bydgoska prezentacja jest już 101 ekspozycją wystawy w Polsce, na co złożyły się wszystkie coroczne edycje z lat 2002 – 10. Żadna inna wystawa fotograficzna – czy to polska czy zagraniczna – nie miała w naszym kraju tylu odsłon! A to najlepiej świadczy o jej popularności.
(jzg.)