Politycy PiS stwierdzają w piśmie skierowanym do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy: – Bezprawne działania zarządu MWiK wobec jednej z firm wykonujących przebudowę magistrali wodnej w Bydgoszczy skończyły się tym, iż w wyniku przegranego przez MWiK procesu przed Sadem Arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie narażono spółkę na wielomilionowe odszkodowania i karę.

Niemiecka firma Ludwig Pfeiffer Hoch wygrała przed Sądem Arbitrażowym proces z MWiK. Niemiecka firma wygrała przetarg na roboty renowacyjne zgodnie z regułami zamówień publicznych. MWiK zerwało jednak kontrakt mimo że zaakceptowało uprzednio propozycje finansowe i techniczne proponowane przez Niemców.

Odnosząc się do zaistniałej sytuacji szef bydgoskiego PiS oraz radny Tomasz Rega stwierdzają: – Skandalem i paradoksem jest fakt, iż spór pomiędzy MWiK a firmą niemiecką dotyczył metody wykonania części renowacji sieci wodociągowej. Metoda renowacji zaproponowana przez firmę niemiecką nie zyskała akceptacji zarządu MWiK, co skończyło się zerwaniem kontraktu. Nowy, droższy o prawie 7 mln złotych wykonawca mógł już za zgodą wodociągów realizować zakwestionowaną wcześniej metodą.

Kosma Złotowski uzupełniając zwartość złożonego doniesienia uzupełnia w rozmowie z bydgoszczą24: – Wyręczamy pana prezydenta Rafała Bruskiego, bo to on powinien złożyć stosowne zawiadomienia do prokuratury i zadbać o przejrzystość w miejskich spółkach. Sprawa jest wyjątkowo bulwersująca. Miasto poniosło stratę prawie 7 mln. zł.

Prezydent Rafał Bruski tak odnosi się do zarzutów polityków PiS: – Wyjaśnieniem wszelkich wątpliwości dotyczących MWiK miała służyć specjalnie w tym celu zwołana sesja rady miasta. W zakresie samej kary nałożonej na MWiK zwróciłem się do rady nadzorczej już dwa tygodnie temu o zgromadzenie wszystkich sporów toczonych przez spółkę, przeanalizowanie i zestawienie ich wyników. Zobowiążę także MWiK, aby po zakończeniu tego procesu zarząd i rada publicznie poinformowały o tych ustaleniach. Jest już tyle instytucji zaangażowanych w kontrolowanie MWiK, że jeśli kiedykolwiek i jakkolwiek prawo zostało naruszone, to przynajmniej jedna z nich to stwierdzi. Sama kara nie jest dobra informacją, ale przecież poruszamy się w sferze relacji gospodarczych, gdzie spory są nieuniknione, wręcz wpisane w zasady ekonomii.