Tragedia na Jeziorze Chomiąskim, do której doszło na Jeziorze Chomiąskim w minioną niedzielę byłaby większa, gdyby nie Maciej Stawicki z Poznania, który ruszył na ratunek topiącej się czwórce bydgoszczan. Dwie osoby uratował.
W niedzielną noc (21 lipca), tuż przed północą (21.07) na Jeziorze Chomiąskim doszło do tragedii. Cztery osoby postanowiły rowerem wodnym przepłynąć jezioro z jednego brzegu na drugi. Przedsięwzięcie nie powiodło się, gdyż rower zatonął, a czwórka desperatów musiała płynąć do brzegu o własnych siłach. Dwóch mężczyzn utonęło, a dwie osoby, kobieta i mężczyzna w wieku 22 i 19 lat zostały uratowane. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, jak doszło do uratowania tych osób.
Wypoczywający nad jeziorem mieszkaniec Poznania usłyszał wołanie o ratunek. 46-latek natychmiast pobiegł na brzeg jeziora, by ustalić, co się dzieje. Ku swojemu zaskoczeniu zauważył tonący rower i trzech mężczyzn oraz kobietę, którzy znajdowali się w wodzie. Bez wahania wypłynął na jezioro znalezionym przy brzegu plaży kajakiem i ruszył na pomoc topielcom. Z pomocą kajaka, jeden z mężczyzn i kobieta zostali wyciągnięci na brzeg. Niestety, jak wyraził się bohater z Poznania, zabrakło czasu na udzielenie pomocy pozostałym mężczyznom, którzy zniknęli pod wodą. Akcję ratunkową utrudniała pora nocna i zaciemnienie jeziora.
Maciej Stawicki, bo on ruszył na ratunek topiącym się młodym ludziom, wezwał pogotowie ratunkowe, policję oraz straż pożarną. Dwie uratowane przez niego osoby nie odniosły żadnych obrażeń.
Wczoraj (25 lipca) na terenie żnińskiej komendy policji nadkom. Mariusz Gaik, st. bryg. Grzegorz Rutkowski oraz starosta żniński Zbigniew Jaszczuk podziękowali mieszkańcowi Poznania Maciejowi Stawickiemu za bohaterską postawę i uratowanie życia dwóm młodym ludziom.
- W sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w minioną niedzielę na Jeziorze Chomiąskim z udziałem mieszkańców Bydgoszczy prowadzone jest pod nadzorem prokuratury śledztwo celem wyjaśnienia okoliczności utonięcia dwóch osób - informuje zastępca naczelnika Wydziału Prewencji i RD KPP w Żninie podinsp. Krzysztof Jaźwiński.
Fot. Policja