Niesamowita, pełna przypadków historia. 74-letnia kobieta znalazła na ulicy telefon i to ocaliło jej życie...
Mieszkanka gminy Wielgie koło Włocławka znalazła w środę (30 października) na ulicy telefon. Było już późno, urzędy były zamknięte, więc postanowiła zabrać go do domu i odnieść następnego dnia. Ta decyzja ocaliła jej życie.
Tego samego dnia mieszkanka Zadusznik zgłosiła policjantom utratę telefonu. Kobieta pamiętała, że płaciła nim w sklepie i aptece, a potem nie była w stanie przypomnieć sobie, co się z nim stało. Jej syn, przy wykorzystaniu internetowej aplikacji lokalizacyjnej, ustalił miejsce, gdzie telefon mógł się znajdować.
Wtedy matka z synem powiadomili o odkryciu policjantów i razem z nimi udali się do domu, w którym zlokalizowany został telefon. Funkcjonariusze ustalili, że pod tym adresem zamieszkuje samotnie starsza kobieta. Mimo wielokrotnego pukania nikt nie otwierał drzwi. Nie było też żadnych oznak, że ktoś jest w środku. Wtedy tropiący zgubę zadzwonili na numer zagubionego telefonu i... jego dźwięk słychać było ze środka domu.
Policjanci skontaktowali się z córką mieszkającej tam kobiety. Ustalono, że 74-latka nie otwiera obcym. Wtedy na miejsce sprowadzono rodzinę kobiety. Drzwi, pomimo nawoływań i pukania, nadal pozostawały zamknięte. Wówczas funkcjonariusze zdecydowali o wejściu do domu siłą. Wezwani zostali strażacy, którzy otworzyli dom.
Wtedy okazało się, że szybkie wyważenie drzwi domu było właściwą decyzją. Kobietę, która znalazła telefon na ulicy, odnaleziono w łazience. Wymagała natychmiastowej pomocy lekarskiej. Wezwana załoga karetki pogotowia przewiozła kobietę do szpitala.
Finał tej historii jest taki, że właścicielka zgubionego telefonu cieszy się podwójnie: z jego odzyskania, a także że jej telefon przyczynił się do uratowania życia nieznanej kobiecie.