Kandydatka na prezydenta RP Małgorzata Kidawa-Błońska prowadziła dzisiaj kampanię wyborczą we Włocławku.

Małgorzata Kidawa-Błońska przyjechała dzisiaj do Włocławka na zaproszenie prezydenta miasta Marka Wojtkowskiego. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed placówkami opiekuńczo-wychowawczymi "Wspólna Chata" i "Zakątek Marzeń"  powiedziała, że rząd w trakcie pandemii nie przygotował dobrych rozwiązań testowania koronawirusa dzieci i młodzieży, przebywających w placówkach opiekuńczych. – Dzieci trafiają nawet w tym trudnym okresie do takich placówek, ale muszą być sprawdzone pod kątem możliwego zakażenia koronawirusem, bo inaczej wszystkie inne dzieci musiałyby zostać poddane izolacji. Na takie testy czeka się bardzo długo - mówiła Kidawa-Błońska. – Te dzieci i tak są pokrzywdzone przez los, więc dodatkowe skazywanie ich na długie przebywanie w kwarantannie, gdy opuszczają swój dom, jest wielkim stresem. (...) Rząd nie stworzył takich procedur i gdyby nie odpowiedzialność samorządowców i ludzi pracujących w takich ośrodkach — dzieci nie miałyby zapewnionego bezpieczeństwa - oceniła kandydatka PO na prezydenta.

W spotkaniu z mediami wziął udział również prezydent Włocławka, Marek Wojtkowski. On również podkreślił, że dzieci przebywające w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, podobnie jak te z młodzieżowych ośrodków wychowawczych i podopieczni domów pomocy społecznej, powinny być objęte obowiązkowymi testami. - Dla mnie skandalem jest, jak słyszę od pana dyrektora, że z pomocy rządowej otrzymał na jedną placówkę paczkę rękawic i paczkę masek ochronnych. Tak nie powinno być - stwierdził Marek Wojtkowski.

Kandydatka na prezydenta skomentowała również zamieszanie związane z dymisją wicepremiera Jarosława Gowina, powstałym chaosem przed wyborami prezydenckimi  i pogłoskami o tym, że PiS straciło większość w sejmie. - PiS ma poważne kłopoty, bo nawet informacje jak niska ma być frekwencja w tych pseudowyborach świadczy, że nawet członkowie Prawa i Sprawiedliwości nie chcą iść na te wybory, bo myślą racjonalnie. Także rzeczywiście PiS zaczyna mieć problemy, bo ludzie tracą do niego zaufanie, bo ludzie chcą wiedzieć, ze politycy dbają o ich zdrowie i dbają o ich bezpieczeństwo - mówiła Kidawa-Błońska.

Była marszałek sejmu wskazała na wiele absurdów związanych z majowymi wyborami. - Tu jest tyle absurdów, że moglibyśmy godzinę rozmawiać, ale wymyślanie wyborów w szczycie pandemii, wybory przeprowadzone przez listonoszy, którzy się panicznie tego boją... Wybory, kiedy, nie wiemy gdzie mieszkają wyborcy, bo przecież nie mamy obowiązku mieszkania tam, gdzie jesteśmy zameldowani. Jeden absurd za drugim... - wymieniała Kidawa- Błońska i zakończyła wypowiedź kolejną zaskakującą opinią: - Ustawa... jeżeli 7 maja podejmie sejm decyzję... Między 7 a 3 maja nie zdąży się wydrukować kart. Nie da się rady przekazać danych... Po prostu, chaos, który się zrobi, to jest największy chaos, do którego doprowadzili...

Materiał wideo z konferencji prasowej we Włocławku: