Dwoma mandatami oraz skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu zakończyła się lekcja jazdy dla dwóch braci. Starszy chciał nauczyć młodszego kierowania samochodem, nauka jednak zakończyła się dachowaniem.
W minioną środę (3.03.2021) około godz. 16.00 na drodze w Igliczyźnie (pow. brodnicki) dachował samochód marki Peugeot. O wypadku dowiedzieli się policjanci, ale kiedy przyjechali na miejsce zdarzenia nie zastali kierowcy rozbitego auta.
W tym czasie do brodnickiej komendy zadzwonił właściciel auta, powiadamiając o jego kradzieży. Funkcjonariusze niezwłocznie podjęli poszukiwania złodzieja. Kiedy właściciel samochodu dowiedział się, że do poszukiwań użyty zostanie pies tropiący zmienił wersję i opowiedział mundurowym, co się stało.
Okazało się, ze właściciel samochodu uczył młodszego brata jeździć autem. Nauka zakończyła się niefortunnie, bo młodszy brat przecenił swoje możliwości i podczas jazdy, wywrócił auto na dach. Mężczyźni porzucili rozbitego peugeota, udali się do domu, po czym zgłosili kradzież auta.
Na taki pomysł wpadli, chcąc uniknąć konsekwencji prowadzenia samochodu przez młodszego z braci, który nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Po przyznaniu się, policjanci stwierdzili, że konsekwencje będą bardziej dolegliwe.
- Młodszy z braci, 19-latek, ukarany został mandatem karnym w wysokości 500 złotych za kierowanie pojazdem bez uprawnień, nadto mandatem 300-złotowym i 6 pkt. karnymi za spowodowanie kolizji drogowej. Przeciwko starszemu bratu policjanci skierowali wniosek do sądu o ukaranie za wywołanie niepotrzebnej czynności. Mężczyźnie grozi kara grzywny do 5 tys. złotych - poinformowała asp. szt. Agnieszka Łukaszewska z komendy policji w Brodnicy.
Zdjęcia: Policja