Ostatnich 20 lat trzeba jednak ocenić pozytywnie. Zatrzymano postępującą degradację centrum, a nowe realizacje lub odnowy starych budynków cieszą oczy bydgoszczan i gości odwiedzających miasto. Dotyczy to zarówno obiektów publicznych, jak i prywatnych. Ciągle jednak straszą miejsca, gdzie nie dzieje się nic, jakby wykluczone z pozytywnych przemian. Ich stan ma widoczne gołym okiem smutne konsekwencje. Opuszczone obszary tworzą rejony pozbawione życia. A przecież miasto powinno nim tętnić i pulsować. Ludzi twórczych nie przeciągną zdegradowane mury, sypiące się rudery, wolne niezagospodarowane działki, puste asfaltowe place i dzikie trawniki. Takich miejsc jest, niestety, sporo.

Jest oczywiste, że największą barierę dla inwestycji stanowią trudne do zliczenia przepisy krępujące inicjatywę, ograniczające prawa własności, zniechęcające do aktywności, utrwalające status quo. Ale okres po 1989 roku pokazał, że pomimo tego, album Bydgoszczy z nowymi, ładnymi obrazami coraz bardziej się wypełnia.
Aktualnie toczy się fundamentalna dyskusja o Starym Mieście, a ściślej pisząc o założeniach do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego “Stare Miasto”. Jako redakcja widzimy potrzebę przyjęcia przez radnych uchwały, która określi zasady kształtowania przestrzeni w tym rejonie Bydgoszczy. Dlatego będziemy w niej aktywnie uczestniczyć. Od dziś otwieramy nasz portal na wszystkie interesujące głosy, pomysły i propozycje dotyczące zagospodarowania historycznego centrum miasta. Zdajemy sobie sprawę, że najwięcej emocji wywoła próba ścisłego określenia przyszłości terenu usytuowanego w miejscu dawnej, nieistniejącej zachodniej pierzei rynku i samego rynku.

Stare Miasto to nie tylko rynek. To również jego najbliższe sąsiedztwo, które pokaże bydgoszcz24.pl. Oby jak najszybciej, udało się przywrócić mu blask i dumę.

/ech/