Aktywiści Partii Razem rozpoczęli zbiórkę 100 tys. podpisów pod projektem ustawy skracającej czas pracy do 35 godzin tygodniowo.
Partia Razem rozpoczęła kampanię na rzecz obywatelskiego projektu ustawy zmniejszającej czas pracy z 8 do 7 godzin dziennie i powołała komitet obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej "Pracujmy krócej! 7 godzin pracy".
Podczas konferencji prasowej na Wyspie Młyńskiej liderka Partii Razem w Bydgoszczy Karolina Kozłowska przypomniała, że walka o 8-godzinny dzień pracy była sukcesem 100 lat temu. - 100 lat później 8 godzin to jest ciągle za dużo - stwierdziła Kozłowska, podkreślając, że pracownik obecnie jest dużo bardziej wydajny i wspomagany jest maszynami i komputerami.
- Pracujmy krócej, jesteśmy drugim najbardziej zapracowanym narodem w Europie. W światowych rankingach wyprzedzamy nawet Japonię, która uchodzi za kraj pracoholików. Pracujemy bardzo, bardzo dużo, prawie 2 tys. godzin rocznie. Należy nam się trochę oddechu - uzasadniał konieczność skrócenia czasu pracy Michał Wysocki.
Aleksandra Smolaga wskazała z kolei, że skrócenie czasu pracy o godzinę spowoduje, że pracownicy będą mieć więcej czasu na relaks, poświęcić ją będą mogli dla rodziny, wykorzystać na poszerzenie wiedzy. - To jest klucz do sukcesu gospodarczego. Będziemy bardziej wypoczęci, będziemy bardziej zdrowi i to będzie lepsze dla całej naszej gospodarki, nie tylko dla pojedynczych jednostek - tłumaczyła Smolaga.
Karolina Kozłowska podkreśliła, że pracownicy zasługują na ochronę przed wyzyskiem, a Polska nie powinna być traktowana jako rezerwuar taniej siły roboczej. - Skrócenie czasu pracy do 35 godzin to nie jest tylko oczywisty zysk dla pracownika. To jest również zysk dla pracodawcy, który ma w tym momencie bardziej lojalną, bardziej produktywną osobę u siebie w pracy - wskazała Kozłowska i dodała, że wprowadzenie 7-godzinnego dnia pracy wymusi innowacyjność.
Fot. Jacek Nowacki