Około stu osób zgromadziło się  dzisiaj na placu przed pomnikiem Kazimierza Wielkiego, w trzecim dniu protestów, by demonstrować w obronie Sądu Najwyższego.

Demonstracja w obronie Sądu Najwyższego rozpoczęła się od pochwały monarchizmu czasów Piastów. Małgorzata Maniszewska wskazała, że król Kazimierz Wielki mógłby być znakomitym przykładem dobrego stanowienia prawa. - Dzięki niemu w Polsce było dobre prawo. Należałoby sobie życzyć, by ono znowu było dobre. By nikt go nie psuł - powiedziała Maniszewska. Takie słowa spotkały się z odzewem.  "Wolność, równość, demokracja" i "Obronimy konstytucję" - skandowali uczestnicy protestu.

Prowadzący demonstrację Karol Słowiński z bydgoskiego KOD-u zauważył. że wydarzenia dotyczące Sądu Najwyższego są zagmatwane i "najbliższe tygodnie rozstrzygną, w którą to stronę pójdzie". Ryszard Siuda podkreślił, że bydgoscy obrońcy demokracji protestują od dwóch lat przeciw dewastacji państwa polskiego i praworządności. Dodał, że protesty mają znaczenie, bo sprawca dewastacji prawa w Polsce Jarosław Kaczyński nie spodziewał się, że  protesty będą takie masowe. Przypomniał "czarny protest" feministek, który zakończył się sukcesem i PiS cofnął się i nie uchwalił prawa chroniącego życie. Wyraził nadzieję, że gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda miażdżący werdykt dla PiS-owskiej reformy wymiaru sprawiedliwości, to też można liczyć na to, że PiS się cofnie, zwłaszcza gdyby jeszcze Polsce groziły sankcje. Siuda zaapelował, by rezygnować z oglądania meczu, a nie rezygnować z udziału w protestach.

Inny uczestnik demonstracji poinformował o sukcesie bydgoskich protestów. - Mecenas Bukowiński miał przyjemność udzielać wywiadu dla radia BBC, gdzie został określony jako prominentny uczestnik demonstracji w obronie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, w Bydgoszczy! Protesty nasze są widoczne w wielu krajach. Warto protestować! - powiedział. Kolejny mówca zaapelował, by po zakończeniu demonstracji pod pomnikiem pomaszerować pod siedzibę PiS ze skandowaniem haseł w obronie konstytucji i z hymnem Unii Europejskiej "Odą do radości" na ustach. - Będziemy mieli dynamikę, będziemy mieli energię, będziemy mieli moc! - agitował.

Przewodnicząca klubu radnych PO w bydgoskiej radzie  miasta Monika Matowska zaapelowała, żeby monitorować działania Prawa i Sprawiedliwości i zwiększyć aktywność w internecie. - To że nie ma tutaj młodych osób nie oznacza, że to nie jest dla nich ważne. Dzisiaj największa organizacja studencka w Europie, której członkiem jest bydgoszczanin, wydała oświadczenie, wyrażające sprzeciw wobec tego, co dzieje się Polsce - poinformowała o rezonansie protestów wśród młodych ludzi w Europie. Radny Janusz Czwojda zaapelował o podjęcie działań w celu podniesienia liczebności protestów. - Obojętność jest jednym z największych, albo największym wrogiem człowieka. Jeżeli nie przeciwstawiamy się złu, stajemy się jakby jego współsprawcą, a na końcu ofiarą - wskazał Czwojda.

Przed konsekwencjami przegłosowania ustaw wicepremiera Jarosława Gowina mających zreformować szkolnictwo wyższe przestrzegał działacz LGBT, doktorant bydgoskiej Akademii Medycznej Kosma Kołodziej. - Aby zniszczyć naród, bardzo często bierze się na początek pod ścianę, w cudzysłowie, inteligencję. Ta ustawa powoduje to, że kończy się wolność na uczelniach i zaczyna się upolitycznianie szkolnictwa wyższego. Nie wiadomo, czy nie trzeba będzie wyjść na ulice - powiedział Kołodziej.

Po przemówieniach kilkudziesięciu uczestników demonstracji przemaszerowało przez Stary Rynek, ulicą Mostową i Gdańską pod biura posłów PiS.