Andrzej Rosiewicz, jeszcze w czasach PRL-u, śpiewał o chłopcach-radarowcach, policjantach przebierańcach. Na pomysł podszycia się pod policjantów z drogówki wpadli młodzi mężczyźni z Żnina, którzy - jak dowodzą prawdziwi mundurowi ze Żnina - wymuszali łapówki od kierowców, których przyłapali na szybkiej jeździe. Działo się to do czasu aż ich namierzył prawdziwy policyjny patrol.

Żnińscy mundurowi ustalili, że młodzi mężczyźni podszywają się pod policjantów z drogówki i ściągają haracz od kierowców zatrzymywanych za zbyt szybko jazdę. Przebierańcy poruszali się samochodem marki VW Passat koloru ciemnego. W celu upodobnienia się do patrolu policji, używali świateł błyskowych imitujących sygnały uprzywilejowania. Przy błyskach światełek zatrzymywali pojazdy, a przestraszonych kierowców informowali o popełnieniu wykroczenia w ruchu drogowym, polegającym na przekroczeniu dozwolonej prędkości. Nie dysponowali żadnymi urządzeniami służącymi do pomiaru prędkości, ani nie mieli żadnych druków do wypisania mandatu, powagę sytuacji zachowywali dzięki aktorskiej grze. W rozmowie z kierowcami sugerowali, że odstąpią od "ukarania" w zamian za przekazanie gotówki.

Mundurowi na trop przebierańców wpadli we wtorek (19 lutego). Kilkanaście minut po godz. 22.00 funkcjonariusze zatrzymali trzech mężczyzn (w wieku 18-21 lat) na terenie jednej miejscowości blisko Żnina, gdy... zmieniali tablice rejestracyjne przy pojeździe, który wykorzystywali do przestępczego procederu.  

Wczoraj (21 lutego) mieszkańcy powiatu żnińskiego zostali doprowadzeni do prokuratury, a następnie do sądu, który zadecydował o objęciu ich policyjnym dozorem. 

Prowadzonej przez mundurowych w Żninie sprawie smaczku nadaje okoliczność, że policjanci w Żninie zwracają się z apelem do osób, które były świadkami tego typu zdarzeń bądź były zatrzymane przez przebierańców do tzw. kontroli drogowej o zgłaszanie się do Komendy Powiatowej Policji w Żninie osobiście lub telefonicznie (po numerem tel. 52 30 33 200). Zeznania pokrzywdzonych mogą okazać się kluczowe dla pociągnięcia do odpowiedzialności karnej zatrzymanych. Funkcjonariusze zapowiadają jednak, że sprawa zakończy się w sądzie, do którego trafi akt oskarżenia. Żninianom grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Policja  informuje też, że osoby, które przekazały pieniądze lub od których sprawcy próbowali je wyłudzić, nie podlegają odpowiedzialności karnej.

Fot. KWP w Bydgoszczy