Otwarciu Zielonych Arkad towarzyszył sprzeciw mieszkańców sąsiednich bloków. Chodzi o sprzyjający depresji kolor części elewacji nowego centrum handlowego, która ich zdaniem robi obecnie wrażenie ?ciemnego końca świata?. Dlatego poprosili inwestora o zmianę kolorystyki na przyjazną dla oka, a radę osiedla i urzędników ratuszowych o wsparcie.
Radni osiedlowi przyznali rację mieszkańcom, stwierdzając, że faktycznie widok z okien i balkonów mają teraz przygnębiający. Jak zachował się ratusz? Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta, przekazała nam odpowiedź wysłaną bydgoszczanom zamieszkałym na Wzgórzu Wolności w pobliżu Zielonych Arkad. Pismo podpisała Katarzyna Łaskarzewska-Karczmarz, architekt miasta i dyrektor Wydziału Administracji Budowlanej.
Zbulwersowani mieszkańcy dowiedzieli się z odpowiedzi, że ?miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie określa gamy kolorów, jakie mogą być uwzględnione przy opracowywaniu kolorystyki elewacji projektowanych obiektów budowlanych?. Zostali też pouczeni, że nie mają nic do gadania, ponieważ ?nie istnieją przepisy prawa zakazujące realizacji inwestycji z tego powodu, że budowa mogłaby spowodować dyskomfort właściciela sąsiedniej nieruchomości. Architekt miasta wyjaśniła im, że w ogóle nie powinni protestować, gdyż prawo na to nie pozwala. ?Przepisy prawa nie dają też obywatelom indywidualnego uprawnienia do domagania się, by sposób zagospodarowania sąsiedniej nieruchomości uwzględniał ich upodobania estetyczne? – napisała Katarzyna Łaskarzewska-Karczmarz.
Chciałoby się zapytać, a od czego są architekt miasta i plastyk miejski. Chyba powinni dbać o estetykę miasta i reprezentować wobec inwestora interesy mieszkańców. Ktoś przecież oglądał projekt budowlany wraz z wizualizacją przed wyrażeniem zgody na budowę.
Na szczęście dyrektor WAB zawarła w swojej odpowiedzi informację dającą mieszkańcom bloków z oknami wychodzącymi na ogromną czarną ścianę odrobinę nadziei. ?Niemniej jednak podjęte zostały rozmowy z przedstawicielami inwestora, o ewentualnym wzbogaceniu tejże ściany o dodatkowe elementy. Rozważa się także inne rozwiązania, na murale bądź zastosowanie roślin zimozielonych.”
Co do chodnika, którym po wyjściu z autobusu nie można dojść do domów i LIDL-a, a jedynie do drzwi wejściowych nowej galerii handlowej, wszystko zależy od dobrej woli Zarządu Dróg. ?Tut. organ zwróci się z wnioskiem do ZDMiKP, jako inwestora, o przeanalizowanie możliwości zmiany rozwiązania funkcjonalnego chodnika, dla pieszych poruszających się w kierunku wschodnim tj. sklepu ?LIDL? oraz usytuowanych w jego sąsiedztwie budynków mieszkalnych i obiektów towarzyszących? – informuje dyrektor Łaskarzewska-Karczmarz.