Jako ważną, pełną determinacji i odwagi uznali dzisiaj na konferencji prasowej posłowie Parlamentarnego Zespołu Miłośników Ziemi Bydgoskiej decyzję Rady Collegium Medicum UMK o poparciu inicjatywy powołania Uniwersytetu Medycznego w naszym mieście.
- Ubolewam tylko, przy całym szacunku dla uczelni toruńskiej i osobiście pana rektora, który podkreślał wielokrotnie wielką samodzielność Collegium Medicum, że deprecjonuje się tę decyzję ustami rzecznika prasowego, osoby o bardzo silnej pozycji – jest to profesor UMK i jednocześnie przewodniczący Rady Miasta Torunia. To źle, że takie teksty się pojawiają. To brak szacunku dla tego gremium i dla tego zespołu profesorów, którzy tworzą uczelnię, która nazywa się Uniwersytet Mikołaja Kopernika – komentował Zbigniew Pawłowicz (PO) i dodał, że decyzji Rady CM UMK nie można lekceważyć, nawet jeśli Senat UMK ją zdeprecjonuje i odrzuci.
Poseł Teresa Piotrowska (PO) przypomniała, że w 2004 roku nie było otwartej dyskusji na temat włączenia bydgoskiej Akademii Medycznej do UMK. – Ówczesny prezydent Konstanty Dombrowicz sam mówi, że władze zwróciły się do niego o godz. 22 w przeddzień złożenia wniosku w sejmie. A proces legislacyjny był błyskawiczny i nie było czasu na zorganizowanie protestu. Wtedy zresztą nie można było tworzyć uniwersytetów medycznych. Chcemy załatwić to nie pod stołem, a w drodze inicjatywy ustawodawczej. Władze UMK powinny usiąść do stołu, bo w Toruniu też może powstać wydział medyczny, ale Bydgoszcz powinna mieć prawo do uniwersytetu medycznego. Powinniśmy współpracować i konkurować w przyszłości – mówiła Teresa Piotrowska.
Poseł Piotr Król (PiS) oświadczył, że władze toruńskiej uczelni powinny przedstawić bilans: jaki majątek w 2004 roku UMK przejął, a jaki jest w posiadaniu Collegium Medicum obecnie. – Co się stało i dzieje obecnie z tym majątkiem? Czy jest na nim ustanowiona hipoteka? Proszę o udostępnienie tych danych. Bydgoszczanom należy się taka informacja – dowodził Król.
O taktyce działania mówił poseł Łukasz Schreiber. – Toruń nie odpuści i będzie chciał inicjatywę naszą przyblokować. Decyzja Rady CM UMK to była dobra decyzja, ale kilka potyczek jest przed nami. Tylko grając razem i mówiąc jednym głosem możemy osiągnąć sukces – przekonywał.
Tomasz Latos (PiS) przypomniał, że oddanie Akademii Medycznej było błędem. Posłowie z PiS (Tomasz Markowski) i PO (Teresa Piotrowska) byli przeciw, ale oddanie Akademii Medycznej forsowane było przez polityków SLD. – Anna Bańkowska też była przeciw – wtrąciła Piotrowska. – Ale presja była duża. Sam to odczułem jako pracownik szpitala Jurasza, gdy jako radny sprzeciwiałem się tej decyzji. Takie to były czasy – przypomniał Latos i sytuację ocenił jako niezdrową. – Obiekt darowany UMK przy Dworcowej stoi pusty, a ogromne inwestycje w służbę zdrowia niezgodną z potrzebami realizuje się w Toruniu. Gdy są takie rozbieżne ambicje, rozsądny byłby aksamitny rozwód – tak by ośrodek toruński i nasz mógł się rozwijać – dowodził Latos.
- Było kłamstwem mówienie bydgoszczanom w 2004 roku, że wejdzie nowa ustawa w życie i zlikwiduje Akademię Medyczną w Bydgoszczy – powiedział Zbigniew Pawłowicz i przypomniał, że włączenie bydgoskiej Akademii Medycznej w struktury UMK nastąpiło na rok przed uchwaleniem przez sejm nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Tymczasem nowa ustawa, wbrew temu co twierdzono, uchwalona w 2005 roku, nie likwidowała akademii medycznych, które nie spełniały wymagań, by mogły być przekształcone w uniwersytety. Na dowód przypomniał, że dopiero w 2007 roku zaczęły powstawać pierwsze uniwersytety medyczne (Poznań, Katowice), a w kolejnych latach następne, aż do czasu gdy wszystkie spełniły kryteria wymagane prawem. – Dlaczego w 2004 roku się spieszono w przypadku bydgoskiej akademii? Grupie osób zależało na tym – przypomniał poseł PO i dodał, że nie było merytorycznych powodów by UMK przejął bydgoską uczelnię.
- Przecież nie może być tak, że nasze miasto przekazuje majątek innemu miastu. Prezydent wspierając UMK, jak w przypadku Dworcowej, wspiera sąsiednie miasto. Nie znam w Polsce takiego przypadku – kontynuował poseł Pawłowicz.
- Jest o czym rozmawiać. Przy dobrej woli można znaleźć porozumienie. Wybory rektora, które odbywać się będą na UMK to niedobry czas na tego rodzaju rozmowy. Możemy zaczekać, by spokojnie porozmawiać, co będzie dalej, ale do porozumienia powinno dojść – podsumował spotkanie posłów z Parlamentarnego Zespołu Miłośników Ziemi Bydgoskiej jego przewodniczący, Tomasz Latos.